Aż 3 asystory kaszlu, do tego dwa koncentratory tlenu, pompę infuzyjną oraz całą górę niezbędnego do używania tych urządzeń osprzętu udało się kupić Zachodniopomorskiemu Hospicjum Dla Dzieci i Dorosłych. To dzięki zainicjowanej przez naszego amerykańskiego korespondenta Pawła Żuchowskiego zbiórki pod hasłem "Kaszanka".

Aż 3 asystory kaszlu, do tego dwa koncentratory tlenu, pompę infuzyjną oraz całą górę niezbędnego do używania tych urządzeń osprzętu udało się kupić Zachodniopomorskiemu Hospicjum Dla Dzieci i Dorosłych. To dzięki zainicjowanej przez naszego amerykańskiego korespondenta Pawła Żuchowskiego zbiórki pod hasłem "Kaszanka".
Sprzęt pozyskany dzięki akcji "Kaszanka" /Zachodniopomorskiemu Hospicjum Dla Dzieci i Dorosłych /RMF FM

Nowoczesny sprzęt już trafił do hospicjum. W czwartek został po raz pierwszy uruchomiony, a zatrudnieni w placówce lekarze i pielęgniarki uczyli się jego obsługi.

Asystory kaszlu są technicznie skomplikowane, ale jeśli przeszkolimy rodziców, to będą spokojnie mogli na tym sprzęcie pracować z dziećmi. Zwłaszcza, że raz wypracowany schemat możemy ustawić w trybie auto. Wtedy już rodzic nie potrzebuje jedną ręką obsługiwać pilota, tylko może się skupić na trzymaniu dziecka i maski - mówi Jędrzej Stolarczyk, jeden z pracujących w hospicjum lekarzy. Asystory trafią do domów podopiecznych hospicjum.

Na tym polega kłopot przy zakupie tak drogiego sprzętu. Ten sprzęt jest wykorzystywany w hospicjum domowym przez jednego pacjenta. Czasem jest to bardzo długoterminowe wykorzystywanie tego sprzętu. Czasem jest on natomiast potrzebny tylko z uwagi na przedłużającą się infekcję górnych dróg oddechowych - mówi Kinga Krzywicka, prezes Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych.

Zapadają decyzje do kogo trafi nowy sprzęt. Jeden pojedzie do koszalińskiej części województwa, kolejny najprawdopodobniej zastąpi najstarszy z używanych przez placówkę asystorów kaszlu.

Dzięki akcji "Kaszanka" udało się wyposażyć szczecińskie hospicjum w sprzęt za prawie 70 tysięcy złotych. Wszystko zaczęło się od wpisu na Twitterze. Koszykarz Marcin Gortat zaoferował nagrodę temu, kto znajdzie rodowitego Amerykanina, który zje kaszankę.

Rękawicę podjął Paweł Żuchowski, który o zjedzenie kaszanki przed kamerą poprosił Marka, amerykańskiego weterana wojennego z Iraku. Mark zjadł kaszankę ze smakiem, a Marcin Gortat zaoferował wsparcie i przelał na konto hospicjum 5 tysięcy dolarów. To tyle ile kosztuje jeden asystor kaszlu. To rozpoczęło zbiórkę. Dzięki wsparciu słuchaczy RMF FM, członków facebookowej grupy "Ameryka i Polityka" i fanów Marcina Gortata na konto hospicjum trafiło w efekcie ponad 50 tysięcy złotych. Wsparcie zaoferowała również Fundacja Grupy Lotos.

Opracowanie: