Kierowca ciężarówki, który spowodował w Krakowie karambol z udziałem kilkunastu samochodów, nie trafi do tymczasowego aresztu. Nie zgodził się na to krakowski sąd. 54-letni Grzegorz O. będzie odpowiadał z wolnej stopy. Do wypadku doszło we wtorek. 15 osób zostało rannych.
Sąd podjął taką decyzję, ponieważ kierowca przyznał się do winy. Uznał też, że nie zachodzi obawa matactwa, a policja zebrała wystarczający materiał dowodowy w tej sprawie.
54-latek usłyszał wczoraj zarzuty spowodowania katastrofy w ruchu lądowym i ucieczki z miejsca wypadku. Jego wyjaśnienia - złożone w prokuraturze - były niespójne i chaotyczne. Mówił, że wydawało mu się, iż samochody ruszą i przejadą skrzyżowanie, dlatego nie hamował. Dodał, że nie pamięta całego zdarzenia, a jedynie zderzenie z pierwszym autem i moment zatrzymania ciężarówki kilkaset metrów dalej.
Twierdził, że tego dnia był zmęczony dlatego, że przewoził pewien towar, który nie został przyjęty. Musiał z tym towarem wracać i mógł być w jakiś sposób zmęczony - mówiła prokurator Janusz Hnatko.
Mężczyźnie grozi 15 lat więzienia.
Do wypadku doszło we wtorek na skrzyżowaniu ulic Grota Roweckiego i Kobierzyńskiej na krakowskim Ruczaju. Kierowca ciężarówki nie wyhamował przed światami. Staranował 19 aut. Rannych zostało 15 osób, w tym 4 ciężko.
Po zdarzeniu sprawca nie zatrzymał się. Na filmie udostępnionym przez policję widać, jak po wypadku jedzie dalej ze zniszczonym przodem ciężarówki. Kierowca został zatrzymany dopiero później. Był trzeźwy.
(MRod)