To był skuteczny atak zimy na stolicę. Padający od rana śnieg sparaliżował komunikację w Warszawie. Korki tworzą się na ulicach nie tylko w centrum miasta. Potężne zamieszanie powstało również na lotnisku Okęcie.
Sytuacja na warszawskich ulicach jest fatalna. Leży na nich podtopiony śnieg – jest go już po kostki. Kierowcy powinni się uzbroić w cierpliwość. Wiele przejazdów blokują drzewa połamane pod naporem mokrego śniegu. W centrum, Wawrze, Radości i na Bielanach służby odnotowały już po kilka takich przypadków. Korki tworzą się też tam, gdzie nie działa sygnalizacja świetlna, m.in. na skrzyżowaniach ulic Górczewskiej z Powstańców Śląskich i Modlińskiej z Obrazkową. W samym sercu stolicy przy rondzie ONZ jest reporterka RMF FM Kamila Biedrzycka:
Co więcej, wielu mieszkańców prawobrzeżnej Warszawy – od Wawra po Białołękę – nie ma prądu.
Atak zimy jesienią wywołał potężne zamieszanie także na Okęciu. Kilkanaście samolotów musiało lądować w innych miastach – dowiedział się reporter RMF FM. Samoloty w Warszawie już lądują, jednak z powodu silnych opadów i częstej potrzeby odśnieżania lotniskowych pasów, trzeba się liczyć nawet z kilkudziesięciominutowymi opóźnieniami.
Wcześniej służby z Okęcia nie zezwalały na lądowanie maszyn, bo nie działał system wspomagający lądowanie - ILS. Okazało się jednak, że nie doszło do awarii, a jedynie śnieg zasypał nadajniki, które wysyłają specjalną wiązkę naprowadzającą samoloty.