Spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym – taki zarzut usłyszał 23-latek, zatrzymany w związku ze śmiercią kobiety w Pękoszewie w Łódzkiem. Jej ciało znaleziono w sobotę w przydrożnym rowie. Kierowcy grozi do 12 lat więzienia, bo nie tylko śmiertelnie potrącił 39-latkę, ale także uciekł z miejsca wypadku.
Jak informuje reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka, 23-latek nadal jest zatrzymany. Jutro zdecydujemy, czy będziemy składać do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla mężczyzny - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Zebrane dowody wskazują, że to właśnie 23-latek kierował Fordem Transitem w czasie, gdy doszło do śmiertelnego potrącenia młodej kobiety.
W przydrożnym rowie w okolicach Skierniewic przy drodze krajowej nr 70, w miejscowości Pękoszew, wczoraj przed południem znaleziono ciało 39-letniej kobiety.
Mieszkała ona w okolicy. Ustalono, że w piątek wieczorem uczestniczyła w spotkaniu towarzyskim i wyszła około godziny 19:00. Niewykluczone, że do jej potrącenia doszło już w piątek wieczorem. Wiele wskazuje na to, że kobieta została potrącona i zginęła w wypadku. Przede wszystkim świadczą o tym ślady - mówił dziś Kopania.
Dziś znaleziono samochód, którym mógł jechać sprawca wypadku. Zatrzymano 23-letniego mężczyznę mogącego mieć związek ze śmiercią kobiety.