Prokuratura w Łodzi, we współpracy z prokuraturą wrocławską, prowadzi postępowanie dotyczące śmierci 58-letniej Doroty P., która była jednym z głównych świadków w śledztwie ws. nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Tomaszowi Komendzie. Kobieta zmarła w szpitalu we Wrocławiu.

Prokuratura w Łodzi, we współpracy z prokuraturą wrocławską, prowadzi postępowanie dotyczące śmierci 58-letniej Doroty P., która była jednym z głównych świadków w śledztwie ws. nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Tomaszowi Komendzie. Kobieta zmarła w szpitalu we Wrocławiu.
Tomasz Komenda / Tomasz Gzell /PAP

Informację o śmierci Doroty P., która zmarła w jednym z wrocławskich szpitali, potwierdził we wtorek prokurator Tomasz Szczepanek Z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Jesteśmy w kontakcie z wrocławską prokuraturą i już jutro - po przeprowadzeniu sekcji zwłok - powinniśmy poznać przyczyny zgonu świadka. Wrocławscy śledczy już zgromadzili dokumentację związaną z tym zdarzeniem - podkreślił prokurator.

Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik powiedziała, że Dorota P. była przesłuchiwana kilka razy przez prokuratorów z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Była przesłuchiwana w związku z wnioskiem o uniewinnienie Tomasza Komendy, złożonym przez prokuraturę - powiedziała prok. Bialik.

Według prok. Szczepanka, Dorota P. była "istotnym świadkiem". Jak podał, łódzka prokuratura posiada jej zeznania złożone we Wrocławiu w lipcu ubiegłego roku.

Materiał jest obszerny; liczy kilkadziesiąt stron. Został też zarejestrowany urządzeniem nagrywającym - zaznaczył.

Łódzka Prokuratura Okręgowa planowała kolejne przesłuchanie Doroty P. w związku ze sprawą T. Komendy. Zdaniem prok. Szczepanka, ze względu na złożone wcześniej przez świadka obszerne zeznania, brak możliwości przeprowadzenia tego przesłuchania nie powinien wpłynąć na dalszy przebieg śledztwa.

Dorota P. była wcześniej świadkiem oskarżenia, które zakończyło się w 2004 r. skazaniem Komendy na 25 lat więzienia. Była świadkiem, którego zeznania obciążyły T. Komendę, m.in. rozpoznała go na portretach pamięciowych przedstawionych przez policję - podkreślił Szczepanek.

W związku z rolą, jaką Dorota P. odegrała w sprawie, łódzka prokuratura rozważała postawienie jej zarzutów. Śledczy mogli to zrobić po zapoznaniu się z uzasadnieniem decyzji Sądu Najwyższego o uniewinnieniu T. Komendy, jednak do tej pory nie dotarło ono do łódzkiej prokuratury.

Tomasz Komenda, który w 2004 r. został prawomocnie skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki, odsiadywał wyrok 25 lat więzienia w Zakładzie Karnym w Strzelinie. W połowie marca został przez sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach więzienia. Według prokuratury - która zgromadziła nowe dowody w tej sprawie - mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą został skazany. 16 maja Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę.

Prokuratura Okręgowa w Łodzi prowadzi śledztwo ws. nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Komendzie, którym objęty jest okres 21 lat tj. od 1 stycznia 1997 roku, kiedy po zabójstwie i zgwałceniu 15-latki wszczęto śledztwo, do czasu opuszczenia przez Tomasza Komendę zakładu karnego tj. do 12 marca 2018 roku.

Toczy się ono w sprawie o przestępstwo przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, poplecznictwa, tworzenia fałszywych dowodów i zatajania dowodów niewinności oraz pozbawienia wolności połączonego ze szczególnym udręczeniem.

(ag)