Co najmniej do listopada zawieszone zostało śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na przejeździe kolejowym w Pniewach w Kujawsko-Pomorskim. W czerwcu ub. roku zginęła tam dwójka dzieci. W samochód, którym kierowała ich matka uderzył szynobus. Kobieta usłyszała już zarzuty. Biegły, który przygotowywał kluczową opinię dotyczącą okoliczności wypadku zrezygnował, oficjalnie z powodów zdrowotnych.
Ekspertyza biegłego mogła potwierdzić lub wykluczyć winę matki dzieci. Po przeprowadzeniu eksperymentu procesowego, śledczy czekali tylko na ten dokument, który mógł być kluczowy dla przebiegu sprawy.
Brak ekspertyzy zburzył plan śledztwa. Powołano nowego biegłego, który raz jeszcze przeprowadzi eksperyment na miejscu wypadku i opracuje nową opinię.
Tym razem prokuratorzy postawili na renomowany Instytut Ekspertyz Sądowych z Krakowa, ale tam na opinię czeka się nawet rok. Stąd zawieszenie śledztwa, na razie do listopada.
W wypadku, do którego doszło na początku czerwca ub. roku zginęła dwójka dzieci w wieku 3 i 6 lat. Samochód, którym kierowała ich matka zderzył się z szynobusem. Przejazd kolejowy był niestrzeżony, stał przed nim znak STOP. Maszynista szynobusa w chwili wypadku był trzeźwy.
(dp)