W Muszynie natrafiono na ślady młodego niedźwiedzia. Zwierzę wybudziło się z zimowego snu, prawdopodobnie ze względu na wyższe temperatury. W okolicy może być też jego matka.
Jak podaje "Gazeta Krakowska", na ślady młodego niedźwiadka natrafiono w pobliżu szczytu Wielkiej Polany. Prawdopodobnie wybudził się z powodu stosunkowo ciepłej zimy. Zwierzę może być rozdrażnione - szuka jedzenia, a w zimie o to trudno.
Jeśli już napotkamy tego drapieżnika na swojej drodze, nie należy krzyczeć ani uciekać, lecz spokojnie odejść, ponieważ może rzucić się w pogoń, kiedy zobaczy, że biegniemy. Trzeba pamiętać, że potrafi rozpędzić się do 50-60 kilometrów na godzinę. Szczególnie agresywne są samice z młodymi - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Stanisław Michalik z Nadleśnictwa Piwniczna.
Zwierzę do Polski prawdopodobnie przywędrowało ze Słowacji, bo na jego ślady natrafiono także w okolicach granicy. W okolicy może przebywać także jego matka.