Łódzka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie rzekomego wykorzystywania seksualnego kobiet przez Andrzeja Leppera i Stanisława Łyżwińskiego w zamian za pracę w biurach poselskich partii. Przesłuchano m.in. Anetę K.
O natychmiastowym wszczęciu z urzędu postępowania wobec polityków Samoobrony postanowił prokurator krajowy.
Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte z urzędu w sprawie żądania oraz przyjmowania korzyści osobistych o charakterze seksualnym przez osoby pełniące funkcje publiczne i uzależnienia od nich wykonywania czynności służbowych w szczególności w postaci zatrudnienia w biurze poselskim - powiedział Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej. Jak dodaje, grozi za to do 10 lat więzienia.
Lepper zaprzecza oskarżeniom, jego zdaniem to prowokacja wymierzona w koalicję i rząd. Premier powinien zdymisjonować Andrzeja Leppera - uważa Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej: Pełnienie funkcji wicepremiera w sytuacji bycia pod tak potężnym zarzutem i oskarżeniem jest czymś absolutnie niezgodnym z interesem państwa polskiego– dodaje Komorowski.
Sygnał o seksualnym wykorzystywaniu pracownic Samoobrony "Gazeta Wyborcza" dostała od byłego działacza tej partii w Łódzkiem. Wskazał trop - biuro poselskie Łyżwińskiego. Reporter odnalazł Anetę K., która postanowiła opowiedzieć, jak dostała pracę w Samoobronie. W zamian za usługi seksualne dla przewodniczącego Leppera i posła Łyżwińskiego dostałam pracę w Samoobronie - mówi Aneta K.
Dwa dni po wspólnej nocy z przewodniczącym Lepperem Aneta K. została wicedyrektorem biura Łyżwińskiego w Tomaszowie. Później awansowała na szefową, ale żeby utrzymać pracę, musiała cały czas świadczyć usługi seksualne. Gdy stawiałam opór, groził, że na moje miejsce są setki innych dziewczyn - mówi Aneta K. A co na to żona posła? Zadzwoniliśmy do Wandy Łyżwińskiej.
Łańcuch molestowanych kobiet jest dłuższy. 24-letnia Dominika, która cztery lata temu działała w młodzieżówce Samoobrony w Tomaszowie, opowiedziała "Gazecie", jak poseł Łyżwiński zaproponował jej współżycie w trójkącie, tuż przez podpisaniem
przez nią umowy o pracę. Zrezygnowała.
W Małopolsce reporter odnalazł inną byłą działaczkę Samoobrony, której poseł złożył propozycję pracy w zamian za seks. - Pracę w partii dostałam i niech pan sam wyciągnie wnioski - odpowiedziała. Jadwiga Wójcik, była radna Samoobrony z Piotrkowa, i Halina Molka, była posłanka Samoobrony z Łodzi, potwierdzają, że miały sygnały o wykorzystywaniu pracownic przez posła Łyżwińskiego.