Sąd w Katowicach zgodził się na warunkowe zwolnienie z aresztu Rafała Baniaka, ale prokuratura już zaskarżyła tę decyzję. Były wiceminister skarbu w rządzie PO-PSL, a ostatnio szef organizacji Pracodawcy RP usłyszał zarzuty przyjęcia łapówek w tzw. aferze śmieciowej w Warszawie.
Prokuratura Krajowa zaskarżyła decyzję sądu, który wprawdzie przedłużył areszt tymczasowy Baniakowi do 31 lipca, ale umożliwił mu wyjście za kaucją w wysokości pół miliona złotych.
Sprzeciw prokuratury oznacza, że do czasu jego rozpatrzenia przez sąd Baniak nie wyjdzie zza krat nawet jeśli wpłaci kaucję.
Baniak został zatrzymany w lutym tego roku przez CBA. Śledczy zarzucają mu przyjęcie łapówek łącznie w kwocie 5 mln zł.
Chodzić miało o ustawianie przetargów śmieciowych w stolicy.
Wraz z Baniakiem do aresztu trafił były minister skarbu Włodzimierz Karpiński, który był szefem stołecznego MPO oraz sekretarzem miasta.
Pod koniec marca Karpiński został odwołany ze stanowiska sekretarza. Nie zasiada również w radach nadzorczych spółek: Metro Warszawskie i Veolia. Jego nazwiska zniknęło ze strony internetowej urzędu miasta oraz miejskiej spółki Metro Warszawskie.
Prokurator przedstawił Karpińskiemu popełniony wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w tym Rafałem Baniakiem, zarzut korupcyjny polegający na żądaniu od prezesa jednej ze spółek korzyści majątkowej w wysokości 2,5 procent wartości zamówień publicznych uzyskiwanych od Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w m.st. Warszawie w zamian za zmianę specyfikacji istotnych warunków zamówień publicznych - informowała Prokuratura Krajowa.
Czyny korupcyjne miały miejsce od kwietnia 2020 roku do grudnia 2022 roku w Warszawie w czasie, gdy Karpiński pełnił funkcje prezesa zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Mieście Stołecznym Warszawie, a następnie Sekretarza Miasta Stołecznego Warszawy - podała PK.