Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji nabrało podejrzeń co do przyczyn sobotniej awarii w oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. RMF FM dotarło do zawiadomienia, jakie MPWiK złożyło w prokuraturze. Podkreśla w nim, że w piątek dzień przed awarią zakończył się przegląd instalacji, który nie wykrył żadnych nieprawidłowości. Stąd przypuszczenie, że do awarii mogło dojść na skutek sabotażu lub innego działania o charakterze terrorystycznym.
W sobotę doszło do awarii rury przesyłowej do oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. W efekcie prowadzony jest tam awaryjnych zrzut ścieków do Wisły.
Poprzednia awaria układu przesyłowego doprowadzającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" miała miejsce rok temu. W czasie, gdy działał tymczasowy rurociąg, na zlecenie Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji naprawiono kolektory. Od połowy listopada zeszłego roku ścieki do "Czajki" znów płynęły w układzie przesyłowym pod dnem rzeki. Naprawa kosztowała miasto ponad 40 mln zł. Ponadto Wody Polskie naliczyły MPWiK ponad 10 mln zł opłaty za zrzut ścieków.
To mógł być sabotaż albo działanie o charakterze terrorystycznym - tak o przyczynach kolejnej awarii w "Czajce" mówi Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Tego rodzaju hipoteza pojawiła się w zawiadomieniu spółki do prokuratury. Pismo datowane jest na 29 sierpnia 2020 roku.
"Biorąc pod uwagę fakt, że w dniu wczorajszym tj. 28 sierpnia 2020 roku zakończył się przegląd eksploatacyjny układu przesyłowego przeprowadzony przez specjalistów - w tym naukowców Politechniki Warszawskiej, przy udziale wykonawcy oraz pracowników spółki, który potwierdził szczelność rurociągów, w najwyższy stopniu podejrzane jest jego dzisiejsze rozszczelnienie. W świetle powyższych faktów i doświadczenia życiowego zachodzi uzasadnione podejrzenie, że jedną z możliwości, która mogła doprowadzić do awarii jest sabotaż lub inne działanie o charakterze terrorystycznym. W związku z powyższym wnosimy o natychmiastowe rozpoczęcie czynności wyjaśniających zdarzenie, zmierzające do zweryfikowania, czy do powyższej awarii nie doszło w wyniku przestępstwa" - czytamy w piśmie do prokuratury Praga-Warszawa, podpisanym przez zarząd MPWiK.
W rozmowie z RMF FM Karolina Gałecka z urzędu miasta zapewnia, że ostatni przegląd potwierdził szczelność rurociągów. "Złożyliśmy zawiadomienie. Nie można nigdy niczego wykluczyć. Chcemy, żeby niezależne organy ścigania to sprawdziły" - powiedziała w rozmowie z nami.
Po sobotniej awarii rury przesyłowej do oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie fala z nieczystościami na Wiśle dotarła w okolice Płocka. Z powodu opadów deszczu, zrzut nieczystości do rzeki w stolicy zwiększył się do 15-20 tys. litrów na sekundę - podały w poniedziałek rano Wody Polskie.
Służby mają odpompować wodę, która jest w rurociągu. Potem na miejscu rozpoczną się oględziny z udziałem ekspertów.
Dopiero na ich podstawie zapadnie decyzja dotycząca tego, jaki będzie awaryjny sposób przesyłania ścieków do oczyszczalni. Jak ustalił reporter RMF FM Michał Dobrołowicz w warszawskim ratuszu, pod uwagę brane są dwa scenariusze: albo tymczasowy rurociąg na dnie Wisły albo na Moście Północnym. Do jutra powinniśmy poznać postanowienia w tej sprawie.
Stołeczny urząd miasta uspokaja mieszkańców, że awaria nie ma wpływu na jakość wody w kranach - można swobodnie z niej korzystać.