"To na pewno jest dla Antoniego Macierewicza duży problem" - tak rzecznik prezydenta Błażej Spychalski skomentował zatrzymanie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne Bartłomieja M. - bliskiego współpracownika Macierewicza w czasach, kiedy ten kierował resortem obrony. Bartłomiej M. jest wśród sześciorga zatrzymanych przez CBA w śledztwie dotyczącym m.in. powoływania się na wpływy w MON i zawierania fikcyjnych i zawyżonych umów na niekorzyść Polskiej Grupy Zbrojeniowej właśnie w czasach, kiedy szefem MON był Antoni Macierewicz.
Jak podało CBA w wydanym dzisiaj rano komunikacie: "Śledztwo (...) dotyczy niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. W ocenie śledczych doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej".
O sprawę zapytany został w programie Onet Rano rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Błażej Spychalski. Zaznaczył, że nie jest zaskoczony zatrzymaniami.
Nie jestem zaskoczony. Ja mam takie przekonanie, pewność, że organy państwa działają dobrze i skutecznie. Różne takie historie, które pojawiają się w przestrzeni publicznej ze strony różnych osób, że państwo PiS nie działa skutecznie, nie walczy z przestępczością, a z całą pewnością nie patrzy na ręce swoim - to, co się stało, zupełnie temu przeczy, przeczy w taki sposób w sposób fundamentalny. Państwo polskie działa dobrze - powiedział Spychalski.
Zapytany natomiast, czy zatrzymanie Bartłomieja M. nie kładzie się cieniem na wizerunku byłego szefa MON Antoniego Macierewicza, który wielokrotnie stawał w obronie szefa swego gabinetu politycznego, Spychalski przyznał, że "to na pewno jest dla Antoniego Macierewicza duży problem".
Resort obrony - poproszony przez reportera RMF FM Grzegorza Kwolka o komentarz do zatrzymania swego byłego rzecznika - odmówił.
Deklarujemy pełną współpracę z organami ścigania w związku z postępowaniem prowadzonym przez Centralne Biuro Antykorupcyjne - taką odpowiedź otrzymał nasz dziennikarz z biura prasowego ministerstwa.