"Jako parlamentarzyści nie pobieraliśmy nagród, mamy świadomość, że sprawa nagród - które wypłacono ministrom - rzutuje na sondaże, podejmiemy niebawem taką decyzję, która myślę, że zakończy całą dyskusję na temat nagród" - powiedziała rzeczniczka PiS, wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek. Tak odpowiedziała na pytanie, czy Jarosław Kaczyński wiedział o nagrodach wypłaconych członkom poprzedniej Rady Ministrów, z których część jest ministrami również obecnego rządu.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości w ogóle nie wiedział o tych nagrodach, też był zaskoczony tym, że te nagrody były, zaskoczony ich skalą, ale też był i jest zdania, że to nie było w żaden sposób nadużycie - tłumaczyła Beata Mazurek. To nie jest tak, wbrew temu, co funkcjonuje w opinii publicznej, że Jarosław Kaczyński o wszystkim decyduje, wszystko wie. To jest jedna z rzeczy, o których nie wiedział - zaznaczyła.
Nagrody i premie są zgodne z prawem, one dotyczą nie tylko Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ale wszystkich zakładów pracy, którzy funkcjonują w oparciu o Kodeks pracy, regulaminy - powiedziała rzeczniczka PiS. Jej zdaniem "można dyskutować na temat kwot, na temat ilości, natomiast co do zasady, premie i nagrody są gwarantowane w Kodeksie pracy".
Na pytanie, czy uważa, że zasadne byłyby przeprosiny za wypłacenie nagród ministrom Beata Mazurek powiedziała: "Ja nie jestem w rządzie, nie decydowałam o przyznaniu tych nagród; my jako parlamentarzyści ich nie pobieraliśmy, natomiast mamy świadomość tego, że to rzutuje na sondaże, i podejmiemy niebawem taką decyzję, która, myślę, że zakończy całą dyskusje na temat nagród".