Rada Polityki Pieniężnej na razie nie ugina się pod żądaniami premiera Leszka Millera. Wbrew oczekiwaniom rządu, RPP nie obniżyła stóp procentowych. Swoją decyzję tłumaczy troską o przyszłoroczny budżet. Rządząca koalicja nie docenia tej troski i zamierza złożyć jutro w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim, która może ograniczyć niezależność NBP i RPP
Jeśli propozycja posłów SLD, Unii Pracy i PSL zyska poparcie - liczba członków Rady Polityki Pieniężnej zwiększy się z 9 do 15 osób. Prezes Narodowego Banku Polskiego, Leszek Balcerowicz uznał ten pomysł za atak na niezależność Rady i NBP. "Będące bezprecedensową formą nacisku politycznego wypowiedzi niektórych przedstawicieli Rady Ministrów a także zapowiadane zmiany w statusie prawnym NBP i RPP podważają zasady niezależności, porządek konstytucyjny w państwie i podważałyby wiarygodność Polski na arenie międzynarodowej” - mówi prezes NBP. Leszek Balcerowicz chce spotkać się z członkami gabinetu Leszka Millera. Liczy na to, że do szczerej rozmowy dojdzie na początku przyszłego roku.
Minister finansów, Marek Belka uważa, że propozycja powiększenia Rady Polityki Pieniężnej ma dużą szansę w Sejmie. Podkreśla też, że RPP zrobiła duży błąd nie obniżając stóp procentowych: „Gospodarka jest niewątpliwie u progu kryzysu, inflacja spada na łeb, na szyję więc obniżka stóp byłaby nie tylko dobrym posunięciem dla gospodarki, ale i sygnałem, że Rada docenia wysiłek rządu w celu skonstruowania dobrego, stabilnego budżetu”. Minister Belka liczy na to, że Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy w styczniu przyszłego roku. Posłuchaj relacji reportera RMF, Mikołaja Jankowskiego:
Prezydent Aleksander Kwaśniewski bierze w tym sporze stronę Rady Polityki Pieniężnej. Jego zdaniem naciski polityczne znacznie utrudniają działanie Rady.
Foto: Archiwum RMF
09:00