W miejsce wywiadu i kontrwywiadu cywilnego (UOP) oraz wojskowego (WSI) - Agencje Wywiadu oraz Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To najważniejsze założenia projektu reformy służb specjalnych – projektu, który będąc jeszcze w opozycji stworzył SLD, a dziś zajmie się nim rząd.

Wprowadzenie reformy podzieliło polskich polityków: panują skrajne opinie - od negatywnych po aprobatę. Zdecydowana niechęć do pomysłu SLD prezentuje były szef kontrwywiadu. Konstanty Miodowicz z Platformy Obywatelskiej mówi, że wprowadzenie w życie projektu zniszczy polskie służby specjalne. Trochę mniej surową opinię wystawia szef sejmowej speckomisji Zbigniew Wassermann z PiS. Jego zdaniem projektowi SLD wystawiłby ocenę dostateczną w skali szkolnej. Najwięcej zwolenników reformy najłatwiej znaleźć w SLD, ale i tam nie brakuje krytyki. „Nad tym projektem trzeba będzie jeszcze popracować i udoskonalić” – mówi Andrzej Brachmański z SLD.

Opozycja zarzuca także SLD, że cała reforma przeprowadzana jest tylko po to, aby wymienić obsadę stanowisk. SLD odpiera te zarzuty twierdząc, że jeśli nie ktoś nie ma argumentów, to zawsze będzie mówił, że reforma jest po to, by przeprowadzić czystki. Politycy lewicy dowodzą, że zmiany trzeba przeprowadzić jak najszybciej, bo zamachy z 11 września dowiodły, że służby muszą specjalizować się w działalności wywiadowczej i kontrwywiadowczej.

12:45