600 mln złotych miał zyskać budżet dzięki abolicji podatkowej. Nie wiadomo jednak, czy te pieniądze faktycznie zasilą państwową kasę. Wczoraj bowiem prezydent Kwaśniewski odesłał ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Dzisiaj na przyśpieszonych obrotach pracują komisje sejmowe, które mają odnaleźć być może utraconą sumę i poprawić projekt budżetu.
Wiceminister finansów, Halina Wasilewska-Trenkner mówi wprost: Trzeba będzie zmniejszyć wydatki. Szef Sejmowej Komisji Finansów, Mieczysław Czerniawski, wymienia na razie tych, którzy tego ograniczenia wydatków nie odczują: Nie będziemy dotykać oświaty, nauki czy ochrony zdrowia.
Posłowie upatrują nadziei w 14 instytucjach, które budżety planują sobie same, i na przyszły rok chcą kilkunastoprocentowej podwyżki. Chodzi m.in. o Kancelarię Prezydenta, Sejmu, Senatu czy np. IPN. Jeżeli byśmy potraktowali te instytucje identycznie jak inne instytucje budżetowe, to oszczędności wynosiłyby ok. 1,2 mld złotych - tłumaczy Zbigniew Kuźmiuk. Zaraz jednak dodaje, że po te pieniądze zdążyła się już ustawić długa kolejka chętnych.
600 mln złotych to z jednej strony niewiele wobec ponad 150 mld budżetowych dochodów, z drugiej jednak strony tylko trochę więcej przeznaczył rząd na finansowanie kultury przez cały przyszły rok.
Foto:Archiwum RMF
16:50