Minister transportu, Jerzy Polaczek, minister gospodarki, Piotr Woźniak i być może szef MON Radosław Sikorski - według dzisiejszego "Dziennika", to ci ministrowie mogą odejść z rządu po przeglądzie resortów.
Zmiany nastąpią, bo deklaruje to pan premier - komentuje krótko Michał Kamiński z PiS-u. A co na to opozycja? Jeśli wyrzucą Polaczka i uznają, że to jest zamknięcie sprawy naprawy obecnego gabinetu, to będzie się można wyłącznie z tego pośmiać - dodaje Jan Rokita z Platformy Obywatelskiej.
Urzędnicy Kancelarii Premiera konsekwentnie twierdzą, że decyzje kto z rządu odejdzie zapadną dopiero po zakończeniu spotkania premiera z ministrami, a tych zostało jeszcze 6. Spekulacje dotyczące ministrów Woźniaka i Sikorskiego raczej się jednak nie potwierdzą, bo już wiadomo, że w gospodarce zmieni się dwóch wiceministrów, a szef resortu obrony nieoficjalnie został oceniony bardzo dobrze.
Usunięcie ministrów z Samoobrony i LPR w ogóle nie wchodzi z grę z powodów politycznych. Premierowi gdyby zechciał coś zmieniać zostają więc tylko ministrowie Jerzy Polaczek i Jan Szyszko, z którymi jeszcze nie rozmawiał. O działaniu ministerstwa środowiska właściwie nikt nic nie wie, a o resorcie transportu wiadomo tylko, że odpowiada za budowę autostrad. Nie wiadomo tylko jakich autostrad.