Zapowiedź wezwania ministra finansów przed sejmową komisję infrastruktury nie zrobiła wrażenia w gmachu przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie. Chodzi o brakujące pieniądze na pilne remonty dróg krajowych. Resort nadal twierdzi, że nie ma dodatkowych funduszy dla drogowców.
Minister Rostowski będzie musiał dokładnie i przekonująco wyjaśnić, dlaczego nie chce przeznaczyć 500 milionów złotych na naprawdę pilne, bo pozimowe, remonty dróg. Nie wystarczy już formułka powtarzana od kilkunastu dni, tym razem przez rzecznika resortu Małgorzatę Brzozę: Resort infrastruktury ma zapewnione środki w swoim budżecie, również środki na remont i na utrzymanie dróg. Ministerstwo Finansów nie planuje zwiększenia tego budżetu.
Urzędnicy wciąż tłumaczą, że Cezary Grabarczyk ma pieniądze z opłaty paliwowej i po raz kolejny lekceważą fakt, że z tych pieniędzy można drogi jedynie budować, a nie remontować. Ciekawe, jak Jacek Rostowski przekona posłów, że chce oszczędzać de facto na bezpieczeństwie kierowców. Niestety, nie ma pewności, że posłowie będą w stanie wpłynąć na zmianę decyzji ministra finansów.