W środę morze wyrzuciło na brzeg ciało mężczyzny - to jedna z osób poszukiwanych po serii utonięć w Bałtyku w woj. pomorskim - dowiedział się reporter RMF FM Kuba Kaługa. Tym samym bilans utonięć od początku weekendu wzrósł do 16 osób.
Ciało zostało wyrzucone na brzeg niedaleko portu we Władysławowie - to 24-latek, który był poszukiwany od soboty przez ratowników z Pucka.
Ciągle trwają jeszcze poszukiwania jednej zaginionej osoby.
Łącznie od początku weekendu, zaledwie w ciągu trzech dni utonęło 16 osób. Jak twierdzą ratownicy, jest to najtragiczniejsza statystyka od 9 lat. Wtedy w jeden weekend utonęło 10 osób.
Od soboty w Pomorskiem topiło się ponad 100 osób. Na szczęście większość z nich udało się uratować.
Ze statystyk policji wynika, że od początku wakacji w kraju utonęło ponad 200 osób.
Ratownicy apelują o ostrożność nad wodą. Przypominają, żeby nie wchodzić do wody po alkoholu. Kąpać się tylko tam, gdzie są ratownicy. I nie igrać z wysokimi falami. Czerwone flagi to nie przypadek.
Tłumaczą również, że słoneczna pogoda wcale nie oznacza, że jest bezpiecznie. Jeżeli dość mocno wieje nam od strony morza, tworzy się fala, która może wytwarzać nam przybój. To jest takie zjawisko, które można zaobserwować też na stopniu wodnym. Po prostu prądy wody się kręcą w kółko, wirują. Jeżeli dostaniemy się pod taki prąd, to jest bardzo ciężko z niego wypłynąć, wręcz jesteśmy wciągani pod wodę - komentuje.
Z badań wynika, że 75-80 procent osób, które toną, robi to bezgłośnie. Nie wzywają - tak jak na filmach - pomocy, tylko toną w ciszy. Zwłaszcza, jeśli przyczyną jest skurcz lub inne chorobowe przyczyny Ze statystyk policji wynika, że w tym roku w całym kraju utopiło się już ponad 200 osób.