"Niech minister bierze się do roboty" - mówili rolnicy blokujący dziś drogi. Jak podkreślali w rozmowie z naszymi reporterami, produkcja i hodowla, są coraz mniej opłacalne. Rolnicy protestowali m.in. w Wielkopolsce, na Lubelszczyźnie, Podlasiu oraz w województwie łódzkim. "W 91 roku kilo żywca było droższe niż teraz. Ktoś o nas zapomniał" - mówili. Trasy w sumie blokowano w 30 miejscach. W proteście uczestniczyło ponad tysiąc osób.
Rolnicy domagają się zmiany organizacji handlu w Polsce, oraz zmiany w prowadzeniu polityki międzynarodowej tak, aby uwzględniała interes polskich gospodarstw rodzinnych.
W poniedziałek rolnicy pojawili się m.in. na trasie krajowej numer 11 w rejonie Środy Wielkopolskiej. Przeszli kilka kilometrów wzdłuż drogi. Jak tłumaczyli przemarsz miał wyglądać jak kondukt żałobny polskiego rolnictwa.
W rozmowie z reporterem RMF FM Mateuszem Chłystunem rolnicy z Wielkopolski tłumaczyli, że coraz więcej z nich ogłasza upadłość, zamyka, czy sprzedaje gospodarstwa. Tylko w jednej gminie w okolicach Środy Wielkopolskiej od początku roku zamknięto już dwa gospodarstwa - wyliczali.