Polscy rolnicy pojawili się na największych przejściach granicznych z Niemcami. W południe w Kołbaskowie, Świecku, Gubinie, Jędrzychowicach i Olszynie rozpoczęły się pikiety. Powodem jest strach przed pryszczycą, zakaźną chorobą zwierząt gospodarskich.

Rolnicy przed rozpoczęciem protesty zapewniali, że tym razem blokad dróg nie będzie. Teraz chcą pokazać siebie i swoje zaniepokojenie. Domagają się zamknięcia granicy z Niemcami dla transportu zwierząt gospodarskich.

Ma to związek z wykryciem na początku stycznia w Brandenburgii ogniska pryszczycy. Chorobę stwierdzono w stadzie bawołów wodnych niedaleko Berlina. 

Zwierzęta z zakażonego stada trzeba było wybić.

Pryszczyca to bardzo zakaźna choroba zwierząt gospodarskich. Powoduje osłabienie i często śmierć zakażonych sztuk. Pryszczyca w całej Unii Europejskiej jest zwalczana z urzędu, to oznacza, że jej wystąpienie oznacza wybicie całych stad i olbrzymie straty dla rolników. 

Stanowi ona ogromne zagrożenie zarówno dla produkcji zwierzęcej jak i roślinnej w Polsce i w krótkim czasie może doprowadzić do masowych padnięć zwierząt gospodarskich - mówi Roman Waszczyk, rzecznik protestujących w Zachodniopomorskiem rolników.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:
Opracowanie: