Sejm nie zgodził się na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektów Prawa Oświatowego i Przepisów wprowadzających Prawo Oświatowe. Wcześniej wnioskowały o to Platforma Obywatelska i Nowoczesna. Projekty, zakładające m.in. likwidację gimnazjów, trafią do prac w komisjach: edukacji i samorządu.

Sejm nie zgodził się na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektów Prawa Oświatowego i Przepisów wprowadzających Prawo Oświatowe. Wcześniej wnioskowały o to Platforma Obywatelska i Nowoczesna. Projekty, zakładające m.in. likwidację gimnazjów, trafią do prac w komisjach: edukacji i samorządu.
Minister edukacji Anna Zalewska /Tomasz Gzell /PAP

Za odrzuceniem projektu Prawo oświatowe w pierwszym czytaniu głosowało 172 posłów, 230 było przeciw, 24 wstrzymało się od głosu.

Odrzucenie przepisów wprowadzających poparło 164 posłów, 235 było przeciw, 24 wstrzymało się od głosu.

Skierowanie projektów do prac w komisjach, poza PiS, popierał klub Kukiz'15.

Zgodnie rządowymi projektami zmienić ma się struktura szkół w Polsce. W miejsce obecnie istniejących szkół mają być: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane. Zmiany miałyby rozpocząć się od roku szkolnego 2017/2018.

Środowe głosowanie poprzedziła krótka dyskusja. Posłowie opozycji ponownie apelowali do rządu o wycofanie się z planowanej reformy. "Zapraszam opozycję do pracy" - odpowiadała minister edukacji Anna Zalewska.

Ma być 4-letnie liceum, ma być szkoła zawodowa, ma być wreszcie szkoła podstawowa, która w dowolnym miejscu Polski jest szkołą dobrą. Proszę nie mówić o tym, że tylko gimnazja są oknem na świat - mówiła szefowa MEN. "Chcemy wzmocnić ucznia, chcemy wzmocnić edukację, opieramy się na badaniach, konsultacjach, raporcie Najwyższej Izby Kontroli, wspiera nas społeczeństwo" - dodała.

Nowoczesna wskazywała natomiast, że planowana zmiana jest "chaotyczna" i odbędzie się "na koszt samorządów". Żeby naprawiać polską szkołę, nie trzeba jej niszczyć - mówiła Katarzyna Lubnauer (N). Dlaczego się upieracie, żeby wprowadzać złą zmianę i to jeszcze w takim tempie? - pytała.

Krystyna Szumilas  z PO zwracając się do PiS, mówiła: "Państwo niszczycie polską edukację, kłamiecie, że macie za sobą rektorów, samorządy, nauczycieli". Przywoływała przy tym negatywną opinię rektorów szkół wyższych na temat planowanej reformy.

Krystian Jarubas z PSL wyliczał, że reforma pociągnie za sobą likwidację ponad 6 tys. szkół, a ponad 100 tys. nauczycieli może stracić pracę. A tak przy okazji, po co dajecie ponad 2 mln zł z kancelarii premiera dla fundacji państwa Elbanowskich, jakie konsultacje chcecie z nimi prowadzić? Przecież wy bez żadnych konsultacji przepychacie tę ustawę - mówił Jarubas. Szumilas (PO) pytała też, czy dotacja dla fundacji Elbanowskich to "zapłata za poparcie wyborcze".

Tomasz Jaskóła (Kukiz'15) przekonywał, że reformę powinno poprzedzić referendum, a prawdziwej zmiany w polskich szkołach nie będzie dopóty, dopóki nie zostanie wprowadzony bon edukacyjny czy zlikwidowana karta nauczyciela.

Robert Winnicki (niezrz.) wskazywał, że reforma będzie miała sens tylko wtedy, kiedy nie będzie "wyłącznie tasowaniem typów szkół".

Marzena Machałek (PiS) pytała z mównicy m.in., "czy prawdą jest, że ustawa Prawo oświatowe naprawia polską szkołę?", "czy prawdą jest, że ustawa ratuje szkoły przed niekontrolowaną likwidacją?", "czy ustawa Prawo oświatowe ratuje nauczycieli przed zwolnieniami?". Opozycja odpowiadała z sali chórem: "Nie!".

Kłamiecie, jak zwykle kłamiecie - odparła Machałek.

Projektami oświatowymi jeszcze w środę zajmą się sejmowe komisje: edukacji i samorządu.

Przewidywana w projektach reforma ma się rozpocząć w roku szkolnym 2017/2018. Wówczas uczniowie kończący w roku 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej i zacznie się stopniowe wygaszanie gimnazjów - nie będzie prowadzona rekrutacja.

W roku szkolnym 2018/2019 ostatni rocznik dzieci klas III ukończy gimnazjum; z dniem 1 września 2019 r. w ustroju szkolnym przestaną istnieć gimnazja.

Wprowadzenie branżowej szkoły I stopnia, w miejsce zasadniczej szkoły zawodowej, planowane jest od 1 września 2017 r. Wprowadzenie branżowej szkoły II stopnia dla absolwentów branżowej szkoły I stopnia rozpocznie się od roku szkolnego 2020/2021.

Zmiany w liceach ogólnokształcących i technikach zapoczątkowane mają być od roku szkolnego 2019/2020, a zakończyć się mają w roku 2023/2024.

W roku szkolnym 2019/2020 w klasach I liceów ogólnokształcących, techników i branżowych szkół I stopnia edukację rozpoczną dzieci kończące klasę III gimnazjum i dzieci kończące klasę VIII szkoły podstawowej.

Uczniowie kończący gimnazjum będą kształcili się w 3-letnich liceach ogólnokształcących i 4-letnich technikach, natomiast dzieci kończące VIII klasę szkoły podstawowej rozpoczną naukę w 4-letnim liceum lub 5-letnim technikum. Uczniowie będą mogli także kontynuować naukę w I klasie branżowej szkoły I stopnia.

Dla tych dwóch roczników będzie osobno przeprowadzana rekrutacja, w oparciu o wyniki egzaminu gimnazjalnego lub egzaminu ósmoklasisty - w zależności od ukończonego przez nich typu szkoły.

Wprowadzeniu nowej struktury szkół towarzyszyć będzie wprowadzenie nowej podstawy programowej (opisującej, co uczeń powinien umieć, kończąc dany etap edukacji). Jako pierwsi zgodnie z nią uczyć się będą uczniowie klas I, IV i VII szkoły podstawowej oraz I klasy szkoły branżowej. To od tych klas rozpocznie się jesienią 2017 roku zmiana w nauczaniu. Nowa podstawa będzie wprowadzana stopniowo, tak by docelowo objąć wszystkie roczniki. Minister Anna Zalewska zapowiedziała, że przedstawi ją 30 listopada; na środę zapowiedziano konferencję prasową w tej sprawie.

Uczniowie nadal będą mieli prawo do bezpłatnych podręczników będących własnością szkoły, użyczanych im na czas nauki w danej klasie; w okresie przejściowym prawo takie będą mieli uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów, później tylko szkół podstawowych.

(az)