Tylko 1 procent majątku pochodzącego z przestępstw przejmuje państwo - wskazuje w swoim raporcie Najwyższa Izba Kontroli. Jak dowiedział się reporter RMF FM, NIK krytykuje Ministerstwo Sprawiedliwości i wytyka, że nie działa spójny system ujawniania i zabezpieczania mienia z przestępstw, który zapewniałby sprawne odzyskiwanie tego majątku.
Jak NIK zwraca uwagę w raporcie - nie można jednoznacznie stwierdzić, ile mienia pochodzącego z przestępstw odzyskuje wymiar sprawiedliwości. Proces odzyskiwania majątku, począwszy od zajęcia mienia do faktycznego odzyskania - nie jest objęty monitoringiem i nie jest skoordynowany między służbami.
W Polsce nie funkcjonuje spójny, kompleksowy system ujawniania i zabezpieczania mienia pochodzącego z przestępstw. Działania poszczególnych służb i instytucji są rozproszone, brakuje jednolitego systemu ewidencjonowania odzyskanego mienia, a całość tego procesu nie jest skoordynowana - tak wyniki kontroli komentuje prezes NIK Marian Banaś.
Według kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli, w latach 2014-2018 udało się odzyskać niecałe 3 miliardy złotych, podczas gdy zyski przestępców w tym okresie szacowano nawet na 520 miliardów złotych.
Najwyższa Izba Kontroli zwraca też uwagę, że oficjalne dane podawane przez różne instytucje obarczone są błędami. Inne dane widnieją w statystykach rocznych prokuratury, a inne w elektronicznych systemach, mających dokumentować zajęcie majątków przestępców.
Nie wiadomo też, na ile skuteczne są zabezpieczenia majątkowe - brakuje monitoringu, który potwierdzałby jakie kwoty ostatecznie wpłynęły na rachunki Skarbu Państwa z tytułu przepadku mienia lub zwrotu korzyści majątkowej.
NIK zwraca uwagę w swoim raporcie, że "mimo istotnego znaczenia procesu odzyskiwania mienia w zwalczaniu i zapobieganiu różnym formom przestępczości, obecnie minister sprawiedliwości nie określił roli, jaką ma on odgrywać w kształtowaniu polityki karnej w tym zakresie".
"Do tej pory nie opracowano systemowego dokumentu wyznaczającego długofalowe działania państwa w zakresie odzyskiwania mienia pochodzącego z przestępstw. Nie sprecyzowano również celów procesu i powiązanych z nimi priorytetów, koncentrując działania na doraźnie wprowadzanych rozwiązaniach, bez zapewnienia odpowiedniej ich koordynacji" - czytamy w raporcie. Jego pełną treść znajdziecie <<< TUTAJ >>>
Jeszcze w grudniu ubiegłego roku NIK opublikowała efekty audytu koordynowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości programu "Praca dla więźniów". Zgodnie z raportem wykryte zostały liczne nieprawidłowości w finansowaniu inwestycji i remontów realizowanych ze środków publicznych. W związku z wynikami kontroli, NIK podjął decyzję o skierowaniu 16 zawiadomień do prokuratury. Dodatkowo rozpoczął ogólnopolską kontrolę, która objęła Ministerstwo Sprawiedliwości, Centralny Zarząd Służby Więziennej oraz siedem innych jednostek.
Ministerstwo Sprawiedliwości w swoim stanowisku wskazało, że "formułowane przez NIK pod kierownictwem nowego prezesa Mariana Banasia zarzuty, dotyczące realizacji programu Praca dla więźniów, są bezpodstawne. Program ten był i jest prowadzony zgodnie z obowiązującym prawem, transparentnie i przy poszanowaniu środków publicznych. Jego realizacja to ogromny sukces. Obecnie pracuje aż o 13 tys. więcej więźniów niż w 2015 r.".
NIK zaplanował audyt m.in. w Służbie Ochrony Państwa. Dodatkowo będzie specjalna kontrola dotycząca Narodowego Banku Polskiego. Chodzi o to, czy w ostatnich pięciu latach gospodarnie zarządzał swymi finansami. Powodem kontroli są kontrowersje wokół potężnych pensji pracowników banku.
W planie kontroli jest też armia i to, czy jest w stanie szybko osiągnąć zdolność mobilizacyjną i bojową.
Poza tym NIK bierze pod lupę Narodowy Fundusz Zdrowia - chodzi m.in. o taryfikację i wycenę świadczeń zdrowotnych. Izba chce też sprawdzić, co organy administracji i służby robią, by skutecznie usunąć z dróg pijanych kierowców.