Wciąż trwa nadzwyczajne posiedzenie KRRiT. Gość Faktów RMF, Aleksander Kwaśniewski, chce, by Rada podała się do dymisji. Prezydent jest zaniepokojony zeznaniami Juliusza Brauna przed sejmową komisją śledczą. Szef KRRiT przyznał, że podczas prac nad ustawą o rtv dochodziło do matactw.
Posiedzenie KRRiT zostało zwołane w związku apelem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, by członkowie Rady zrezygnowali z zajmowanych funkcji. W wywiadzie dla RMF prezydent stwierdził, że skoro podczas prac nad ustawą o radiofonii i telewizji dochodziło do matactw i nieprawidłowości, to KRRiT powinna podać się do dymisji.
Juliusz Braun – mówił prezydent - powinien przynajmniej na znak protestu podjąć jakieś działania, choćby podając się do dymisji. Oczekuję - i jako prezydent chciałem wystosować taki apel - by tę sprawę KRRiT oceniła w swoim gronie.
Myślę, że gdyby w całości podała się do dymisji i umożliwiła dokonanie wyboru i oceny w najbliższych tygodniach i miesiącach, to byłoby to potrzebne. Nam do wyjaśnienia spraw są potrzebne decyzje, a nie tylko praca komisji. Wierzę, że KRRiT nie pozostawi tego wszystkiego bez swojej refleksji.W KRRiT zasiadają 4 osoby delegowane przez Sejm, trzy - przez prezydenta i dwie - wybrane przez Senat. Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji, członka Rady można odwołać jedynie, gdy on sam zrzeknie się swej funkcji, a także w przypadku choroby lub prawomocnego wyroku sądowego. Aby Rada się rozwiązała, potrzebne są indywidualne decyzje o dymisji każdego z członków.
Ustawa przewiduje także konieczność rozwiązania KRRiT, jeśli Sejm, Senat i prezydent jednocześnie nie przyjmą jej dorocznego sprawozdania z działalności. Niebawem rozpatrzeniem sprawozdania KRRiT powinien zająć się Sejm.
Foto: RMF
19:00