Codziennie nowe pielęgniarki dołączają do protestu głodowego w szpitalu powiatowym w Sanoku na Podkarpaciu. Domagają się m.in. podwyżki płac i lepszych warunków pracy. Działanie szpitala nie jest zagrożone.
W tej chwili, w drugiej dobie protestu, głodówkę prowadzi 10 pielęgniarek - z oddziałów intensywnej terapii i chirurgii - a codziennie mają dołączać kolejne.
W sumie do udziału w proteście głodowym zgłosiło się 60 osób - to 30 procent załogi.
Protestujący wystosowali siedem postulatów. Są wśród nich podwyżka pensji zasadniczej o 500 złotych i coroczna waloryzacja pensji, polepszenie warunków pracy, w tym spełnienie warunków BHP i zmniejszenie obciążenia pracą, przywrócenie pełnego funduszu socjalnego, którego połowa została w 2007 roku zlikwidowana na rzecz ratowania budżetu szpitala, i pokrywanie kosztów szkoleń.
Na taką formę protestu sanockie pielęgniarki zdecydowały się po ostatniej sesji Rady Powiatu, na której mimo prób nie dopuszczono ich do głosu.
Rozmowy protestujących z dyrekcją i starostwem zaplanowane są na przyszły tydzień.
Sanockie pielęgniarki są w sporze zbiorowym z pracodawcą od 2014 roku.
(e)