Prokuratura sprawdza, czy w Komendzie Głównej Policji doszło do niedopełnienia obowiązków służbowych i niegospodarności - informuje reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Chodzi o zakup mobilnych urządzeń nagłośnieniowych LRAD, które miały być wykorzystywane między innymi do rozpraszania manifestacji. Ta kosztowna inwestycja budzi kontrowersje, bo polskie prawo nie pozwala na wykorzystywanie wszystkich funkcji nowoczesnych urządzeń.
Śledczy sprawdzą teraz, czy ktoś odpowiedzialny za zakupy w Komendzie Głównej Policji nie dopełnił obowiązków, a tym samym spowodował straty. Prokuratorzy podejrzewają, że mogło dojść do takiego przestępstwa, dlatego wszczęli postępowanie sprawdzające z urzędu. W ciągu miesiąca zdecydują, czy potrzebne jest śledztwo w tej sprawie.
LRAD to urządzenia nagłośnieniowe, zaopatrzone w moduł, który umożliwia emitowanie dźwięku o wysokiej częstotliwości. Sygnał taki wywołuje poczucie oszołomienia dzięki przekroczeniu progu bólu (przy natężeniu 130-150 decybeli), a także silne dolegliwości aparatu słuchu i ból głowy.
LRAD należy do tzw. non-lethal weapons, czyli broni niezabijającej. Stosowany jest głównie przez armię w operacjach przeciwko tłumom.
Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że zakup urządzeń LRAD przez polską policję był nierzetelny, a korzystanie ze wszystkich możliwości tego sprzętu jest nielegalne. W związku z tym policja ma teraz nie nowoczesny sprzęt, ale 6 najdroższych głośników na świecie (każdy kosztował ponad 150 tys. zł), w których dezaktywowano moduł odpowiedzialny za wydawanie dźwięku o wysokiej częstotliwości.
Zakup urządzeń LRAD budzi kontrowersje jeszcze z jednego powodu. Policjanci używają ich bardzo rzadko. Od grudnia 2010 roku warszawski zestaw LRAD wyjeżdżał z garażu (co nie znaczy, że był używany) jako głośnik 114 razy. Oddziały prewencji w Gdańsku, Krakowie, Wrocławiu, Łodzi i Poznaniu od grudnia 2010 do września ubiegłego roku w ogóle nie korzystały z LRAD-ów. W ciągu kolejnych 9 miesięcy tych pięć komend skorzystało z nich łącznie... 18 razy.
Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski broni zakupu urządzeń LRAD. Przekonuje, że nie będą one wykorzystywane jako środek przymusu bezpośredniego. Podkreśla też, że policja zdecydowała się na tę inwestycję, bo potrzebowała dobrych urządzeń nagłaśniających. Przy licznych manifestacjach i zgromadzeniach policja potrzebuje systemu nagłośnienia, który pozwala na dotarcie do tysiąca ludzi. Stary system już nie spełniał swojej roli - wyjaśnia. Dodatkowe funkcje tych urządzeń nie są i nie będą wykorzystywane, ponieważ nie pozwala na to prawo - podsumowuje kategorycznie.