Jeden z czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości na celowniku prokuratorów. Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie oświadczeń majątkowych Jacka Sasina. Sam Sasin jest o prokuratorskim śledztwie dowiedział się od reportera RMF FM.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieli reporterzy RMF FM, wątpliwości prokuratorów wzbudziły przepływy finansowe w majątku posła PiS. Szczegóły owiane są tajemnicą. Wiadomo jedynie, że wnikliwie analizowane są jego oświadczenia majątkowe z lat 2011-16. Według naszych informacji, szczególną uwagę śledczy zwracają na pożyczki udzielone Jackowi Sasinowi.

To śledztwo - jak ustaliliśmy - zostało wyłączone z zawiadomienia złożonego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, którym dowodził jeszcze Paweł Wojtunik.

Wcześniej prokuratura umorzyła wątek prowadzony na podstawie materiałów niejawnych z CBA, dotyczący podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowej przez polityka, a także finansowania jego lokalnej partyjnej działalności przez SKOK Wołomin. Nadal jednak wyjaśniane są wątpliwości dotyczące oświadczeń. Te dokumenty od ponad pół roku kontrolowane są przez CBA.

Sasin zaskoczony informacją o śledztwie

Jestem zaskoczony informacją o śledztwie dotyczącym moich oświadczeń majątkowych, prokuratura o niczym mnie nie informowała - mówi Jacek Sasin. W rozmowie z Krzysztofem Zasadą polityk przyznał, że CBA w trakcie kontroli jego oświadczeń wytknęło mu uchybienia związane między innymi z niewpisaniem do zeznań majątkowych polisy ubezpieczeniowej, którą ma od 20 lat.

Przepisy w tej sprawie są niejasne - przekonywał poseł PiS. Mówi też, że może chodzić o pożyczkę z kasy zapomogowej Sejmu, która rzeczywiście nie została wpisana. O ile mi wiadomo, to jest jakaś powszechna praktyka - niewpisywanie to tego typu rzeczy  - stwierdził Sasin. 

Według niego te nieprawidłowości są niewielkiej wagi. Co więcej, po wszczęciu kontroli przez CBA w lipcu zeszłego roku składał już wyjaśnienia. Udzielił też informacji na temat swego konta, do którego agenci mieli dostęp.

Z kolei prokuratorzy nie udzielają żadnych informacji na temat tego postępowania, poza tym, że jest w toku.

(mpw)