Prokurator krajowy Dariusz Korneluk poinformował, że dokonano przeszukań u byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka oraz kilku byłych dyrektorów Orlenu w związku z trwającymi śledztwami ws. zaniżania cen i fuzji Orlenu z Lotosem. Prokuratorzy poinformowali także o innych śledztwach w sprawie Orlenu.

We wtorek w siedzibie Prokuratury Krajowej podczas konferencji prasowej prokuratora krajowego Dariusza Korneluka i prokurator regionalnej w Warszawie Małgorzaty Adamajtys przedstawiono informacje na temat toczących się postępowania dotyczących Orlenu.

Pierwsza sprawa. Korneluk o "Orlenie z prezesem Danielem Obajtkiem"

Prok. Korneluk oświadczył, że rozliczenie - jak mówił - przestępstw z lat 2016-2023 "jest niezbędne dla przywrócenia wiary w państwo i wiary w prawo". Funkcjonariusze publiczni nie mogą być bezkarni. Dotyczy to przede wszystkim polityków, jak i szeregu innych osób dysponujących publicznymi środkami. Rozumiem jak istotna jest tutaj rola prokuratury i prokuratorów i zapewniam, że jesteśmy w tym bardzo zdeterminowani - powiedział Korneluk.

Przekazał, że takie sprawy są prowadzone przez najlepszych prokuratorów pod jego osobistym nadzorem. Za te postępowania osobiście biorę odpowiedzialność - podkreślił.

Jedną z tego rodzaju spraw, wymagających bezwzględnego rozliczenia, jest oczywiście sprawa Orlenu z prezesem Danielem Obajtkiem na czele, a także całą strukturą zarządczą tej firmy. Sprawy dotyczące Orlenu są bardzo ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego państwa. Z tego też powodu do spraw tych podchodzimy z największą determinacją i priorytetowo - powiedział Korneluk.

Poinformował, że trzy najważniejsze postępowania odnoszące się do Orlenu dotyczą fuzji Orlenu z Lotosem, a także wyrażenie zgody na sprzedaż 30 proc. udziałów Rafinerii Gdańskiej dla Saudi Aramco, kwestii zaniżonych cen paliw na rynku hurtowym i detalicznym jesienią 2023 r., co mogło mieć związek z wyborami parlamentarnymi. Trzecia bardzo bulwersująca sprawa, to przekazanie bez nadzoru spółce OTS ponad 1,5 mld zł - dodał prokurator krajowy.

Druga sprawa. Ceny paliw jesienią 2023 r.

Drugie postępowanie - kontynuował Korneluk - dotyczy kwestii zaniżonych cen paliw na rynku hurtowym i detalicznym jesienią 2023 r., co mogło mieć związek z wyborami parlamentarnymi. Te oba postępowania będą prowadzone na poziomie Prokuratury Krajowej przez zespoły prokuratorów z departamentu przestępczości zorganizowanej i korupcji - dodał prok. Korneluk.

Oba te postępowania są wszczęte. Wykonywane są czynności, m.in. dokonano przeszukań tak u prezesa Orlenu, jak i całej kadry zarządzającej, u dyrektorów. Zgromadzono szereg informacji, danych, które poddawane są analizie - powiedział Korneluk. Doprecyzował, że przeszukania dokonano u Daniela Obajtka i "sześciu czy siedmiu" dyrektorów.

Prokurator krajowy powiedział, że zaplanowane jest także przesłuchanie byłego prezesa Orlenu. Jeszcze nie wiem, w jakim charakterze - dodał Korneluk i zastrzegł, że "są to świeżo wszczęte postępowania, prowadzone są w sprawie". Będą dogłębnie i szczegółowo wyjaśnione. Od strony faktycznej i prawnej są niezwykle skomplikowane, dlatego potrzebujemy czasu, by nie popełnić żadnego błędu, a szczegółowo wszystko wyjaśnić - mówił.

Trzecia sprawa. OTS

Trzecia dotycząca Orlenu sprawa, "bardzo bulwersująca" jak powiedział prok. Korneluk, "to przekazanie bez nadzoru spółce OTS ponad 1,5 mld zł".
Prok. Adamajtys powiedziała, że "ta trzecia sprawa pozostaje w nadzorze Prokuratury Regionalnej w Warszawie". Jest to sprawa bardzo poważna i tak jest z kilku powodów w prokuraturze traktowana - zapewniła.

Podkreśliła, że "jest ogromna kwota, która została bez jakiejkolwiek kontroli wydatkowana - bez jakiejkolwiek kontroli ze strony władz Orlenu, bez jakiejkolwiek kontroli ze strony podmiotu OTS, który wydatkował te środki". Pieniądze, które zostały wydane w żaden sposób nie były weryfikowane, na co zostają wydane, nie były przedstawiane jakiekolwiek kontrakty, informacje i zestawienia o zasadności wydatkowania tych środków. One były wydatkowane w sposób dowolny i swobodny, bez jakiegokolwiek nadzoru - zaznaczyła prokurator regionalna.

Dlatego - jak mówiła - "przedmiotem postępowania są zarówno działania członków zarządu (...) PKN Orlen, jak również zachowania niezgodne z prawem, nieracjonalne prezesa zarządu OTS".

Prokurator o Samerze A.

Należy również przyjąć, że osoba, która stała na czele spółki, jako prezes zarządu OTS (Samer A. - przyp. red.), nie powinna w ogóle na czele tej spółki się znaleźć. Zastanawiające jest również miejsce i siedziba powołanej spółki, a więc Szwajcaria. Było to w kantonie, który jest rajem podatkowym - dodała Adamajtys.

Prokurator dodała, że ani były prezes Orlenu Daniel Obajtek, ani Samer A. na razie nie zostali wezwani przez prokuraturę. Tak, że nie posiadam wiedzy, (...) czy przebywa w Polsce - dodała.

W momencie, kiedy wystosujemy stosowne wezwanie - jeżeli uwzględnimy wszelki materiał i uznamy, że będzie w charakterze świadka lub będzie w charakterze podejrzanego - będziemy podejmować kroki i czynności zmierzające do ustalenia miejsca (...) pobytu. Na tę chwilę nie wiem (gdzie przebywa - przyp.) - poinformowała. Natomiast, jak zaznaczyła, w minionym tygodniu zeznania złożył obecny wiceprezes Orlenu Witold Literacki.

Adamajtys potwierdziła też informację, że biuro kontroli i bezpieczeństwa Orlenu sygnalizowało "pewne nieprawidłowości dotyczące powstania spółki" OTS i osoby, która miałaby być prezesem jej zarządu. Dodała, że nie ma informacji, kto o tych nieprawidłowościach był informowany.
Poinformowała, że Orlen na przekazać prokuraturze dokumenty w tej sprawie do poniedziałku 6 maja. Wówczas osoba, być może ponownie pan Literacki, który był przesłuchiwany, złoży zeznania uzupełniające. Wtedy z tych dokumentów być może będzie wynikało, kto i w jakim zakresie był informowany - powiedziała.

Wskazała, że na razie postępowanie trwa za krótko, by "można było zweryfikować status osób, które w tym postępowaniu występują, i które doprowadziły do tak ogromnej niegospodarności i wydatkowania w sposób nieuprawniony ponad miliarda mld zł".

Podczas konferencji padły pytania, czy Samer A. miał powiązania z organizacjami ekstremistycznymi - w publikacjach medialnych wymieniany był libański Hezbollah - i dlaczego po tym, jak został zatrzymany w lutym został wypuszczony po wpłaceniu kaucji.

Prok. Adamajtys odpowiedziała, że trwają ustalenia wszelkich okoliczności, które "są znane również prokuratorom z prasy, radia i telewizji, w tym również wątek ewentualnych powiązań z organizacjami terrorystycznymi będzie przedmiotem weryfikacji w tym postępowaniu".

(Samer A.) miał status podejrzanego, był ścigany listem gończym, bo prokuratorowi nie było znane jego miejsce pobytu. Zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe. Dlaczego je zastosowano i dlaczego akurat w takiej wysokości, to jest przedmiotem innego postępowania - powiedział zaś Korneluk. Jak wyjaśnił Prokuratura Regionalna w Gdańsku prowadzi wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, dlaczego wobec Samera A. zastosowano poręczenie majątkowe.

Chcemy zobaczyć czym kierował się prokurator, stosując wolnościowe środki zapobiegawcze - powiedział prokurator krajowy.

Samer A. w rozmowie z RMF FM odpiera wszystkie zarzuty

Samer A. w rozmowie z RMF FM przekonuje, że podczas jego obecności w Polsce nikt nie wezwał go na przesłuchanie. Zapewnia, że i teraz, choć przebywa za granicą, nie ukrywa się.

Zarzuty pod swoim adresem uważa za nieprawdziwe i umotywowane politycznie.

Aplikowałem jak wszyscy do koncernu, zweryfikowało mnie biuro bezpieczeństwa Orlenu. Teraz twierdzą, że przygotowali notatkę, ale nie jest to prawda - mówi w specjalnej rozmowie z dziennikarzem RMF FM Mateuszem Chłystunem.

Nasz rozmówca przekonuje, że zanim współpracował z Orlenem, pracował też dla innych światowych gigantów i pozytywnie weryfikowały go wewnętrzne służby tych spółek.

Samer A. na pytanie o jego rzekome powiązania z libańskim Hezbollahem odparł, że nie jest to prawda.

Byłem w Polsce wiele razy, jestem polskim obywatelem, mam polski paszport. Jestem traktowany przez obecne władze jak obywatel drugiej kategorii - dodał.

Komentarz Daniela Obajtka

Wkrótce po konferencji prokuratury Daniel Obajtek oświadczył na platformie X, że nie ma i nigdy nie miał niczego do ukrycia, zaś prokuratura dysponuje potrzebnymi danymi.

"Wszystkie transakcje Grupy Orlen były i są rejestrowane oraz udokumentowane. Dotąd nie byłem zaproszony na przesłuchanie. Ale premier Donald Tusk i inni już mnie publicznie skazali. To jest właśnie praworządność tej koalicji" - dodał Obajtek.