Na obchodach 20-lecia Trybunału Konstytucyjnego nie pojawił się ani prezydent, ani premier. To kolejny afront ze strony władz. Dwa miesiące temu na specjalnej corocznej sesji TK też nie było żadnego przedstawiciela najwyższych władz.
Jeszcze przed południem wydawało się, że wojna zostanie zakończona - i prezydent, i premier pojawią się na uroczystości. Poza tym trzy dni temu niespodziewanie z prezesem Trybunału spotkał się Benedykt XVI i to było jasno odczytywane jako sygnał do zakończone sporu. Ale sytuacja się zmieniła…
Kazimierz Marcinkiewicz - wybrał górników, a Lech Kaczyński się rozchorował. Tylko trochę dziwna to choroba, bo nie zmogła prezydenta przez cały weekend, choć pierwsze symptomy pojawiły się już w piątek. Kancelaria Prezydenta podkreśla jednak, że nie ma tutaj mowy o grypie dyplomatycznej. Kancelaria Premiera o wyborach Marcinkiewicza milczy.
Mimo to prezes TK nie traci optymizmu. Każdy sąd konstytucyjny w Europie - może nie po 20 latach swego istnienia, ale w swych początkach – przechodził próby ognia. I te próby – jak podkreśla Marek Safjan - zawsze kończyły się zwycięstwem sądów konstytucyjnych.