Lech Kaczyński zapowiadał, że po wygranych wyborach zmniejszy liczbę ośrodków wypoczynkowych utrzymywanych przez Kancelarię Prezydenta. Jako urzędująca głowa państwa obiecywał, że z tych ośrodków będą mogli korzystać twórcy. Słowa czy fakty?
Atrakcyjne miejscowości wypoczynkowe, a w nich luksusowe obiekty pod ścisłą ochroną Biura Ochrony Rządu. Wisła, Jurata, Ciechocinek, Lucień w tych miejscowościach są spore posiadłości należące do prezydenta RP. W kampanii prezydenckiej Lech Kaczyński deklarował, że niektóre z tych obiektów zmienią właściciela, bo zbyt obciążają budżet Kancelarii Prezydenta. Do tej pory nic takiego nie nastąpiło.
W czasach Aleksandra Kwaśniewskiego były to prawdziwe twierdze, w IV RP miało być inaczej. Dwa miesiące temu, na spotkaniu z ludźmi teatru w Pałacu Prezydenckim Lech Kaczyński tak deklarował: Chciałbym, aby to miejsce, ta sala, ośrodki prezydenckie, które w Polsce są, były wykorzystywane {...} przez twórców i naukowców. Zapraszam Państwa nie tylko dzisiaj. Słowo się rzekło, poczuliśmy się zaproszeni do odwiedzin.
Czy twórcy skorzystaliby z zaproszenia? Tak, pytanie tylko czy pomysł dojdzie do skutku - powiedziały RMF malarka Katarzyna Szydłowka oraz animatorka spotkań artystów Monika Krupowicz. Posłuchaj:
A jak przekonał się nasz śląski reporter Marcin Buczek, na razie prezydencka rezydencja w Wiśle jest udostępniona... turystom do zwiedzania. Do środka wejść mogą tylko ci, którzy zapiszą się na specjalną wycieczkę z przewodnikiem. Wchodzących kontrolują funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Ale zwiedzić można tylko historyczną część zamku. Do prezydenckich apartamentów wejścia nie ma. Posłuchaj:
Prezydencka siedziba to tak zwany Górny Zamek. Zamek Dolny całkowicie oddano turystom. Niewiele ponad rok temu otwarto tam nowoczesny hotel. Renowacja prezydenckiej rezydencji w Wiśle trwała trzy lata i pochłonęła 30 milionów złotych z budżetu państwa.
Teraz przykład z północy Polski. Nasz reporter Wojciech Jankowski, jako "twórca" właśnie wybrał się do jednego z najbardziej ekskluzywnych ośrodków należących do Kancelarii Prezydenta, w Juracie na Półwyspie Helskim. Posłuchaj, co z tego wyszło:
I okazuje się zatem, że bez uzgodnień z Kancelarią Prezydenta nawet nie można przekroczyć bramy ośrodka w Juracie. Czyżby zaproszenie było trochę na wyrost?