Według wiedzy, którą pozyskałem od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, atak cybernetyczny na polskich polityków i urzędników był kierowany z terenu Federacji Rosyjskiej - powiedział na piątkowym briefingu premier Mateusz Morawiecki.
Według wiedzy, którą pozyskałem od ABW, jest to rzeczywiście atak kierowany w szerokim rozumieniu z terenu Federacji Rosyjskiej - powiedział premier pytany o cyberataki.
Wszyscy powinniśmy sobie zdawać sprawę z tego, że analiza danych, które przedstawiają nam służby, jak również służby krajów zaprzyjaźnionych, partnerskich, potwierdza niestety tę tezę, że polscy politycy, urzędnicy, różnych opcji politycznych, ale w szczególności rządzący, zostaliśmy zaatakowani jako społeczeństwo, jako państwo atakiem cybernetycznym spoza naszej granicy - dodał szef rządu.
Premier zapewnił, że z potknięć i błędów w tej kwestii zostaną wyciągnięte wnioski.
Dziś dajmy pracować służbom, identyfikować dowody, zbierać dowody, wyjaśniać, zabezpieczać wiele skrzynek, które padły ofiarą ataku hakerskiego z zewnątrz, inspirowanego na Kremlu - powiedział Morawiecki.
Zapytany w jaki sposób rząd zamierza zabezpieczać się przed cyberatakami, premier mówił o budowie "centrum kryptografii, centrum cyberbezpieczeństwa". W Naukowej Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) są specjaliści, którzy rozwijają kompetencje w tym zakresie - dodał.
We współczesnych czasach kwestie kryzysów, pokoju, spokoju, czy wojen ulegają pewnego rodzaju przemieszaniu. Te pojęcia, które kiedyś były ostre - wojna, pokój - ulegają bardzo gwałtownemu przemieszaniu. Bo czym jest taki mocny atak cybernetyczny, jaki był na system energetyczny Ukrainy ponad rok temu, czy na Francję, Belgię, a teraz bardzo poważny atak na Polskę? Jest właśnie współczesną odsłoną wojny hybrydowej - mówił Morawiecki.
Podkreślił, że rozwój wojsk obrony cyberprzestrzeni, a także cywilnej obrony w zakresie cyberbezpieczeństwa pozostaje wysokim priorytetem rządu. Ale jest to oczywiście wyścig. Wiadomo, że Rosjanie mają wysokowyspecjalizowane jednostki współpracujące ze służbami specjalnymi. Jestem niestety zmuszony powiedzieć, że my za każdym razem będziemy starali się poprzez dalszą profesjonalizację, inwestowanie w cały obszar cyberbezpieczeństwa udoskonalać nasze odpowiedzi, nasze systemy obrony - dodał.
Wcześniej w piątek wicepremier i przewodniczący Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych Jarosław Kaczyński oświadczył, że analiza danych służb oraz służb specjalnych polskich sojuszników pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, że atak cybernetyczny został przeprowadzony z terenu Federacji Rosyjskiej.
Według nieoficjalnych informacji dziennikarzy RMF FM, polski rząd o ataku hakerskim powiadomił już sojuszników z NATO. Poprosiliśmy o wsparcie przy namierzaniu sprawców i przy zabezpieczaniu się przed kolejnymi napaściami.
Kłopot w tym, że najpierw musimy mieć dowody na to kto dokładnie ten atak zlecił. Kto w Rosji.
Jak ustaliliśmy ten temat będzie poruszany także w przyszłym tygodniu na forum Unii Europejskiej. Również poprosimy o wsparcie partnerskie kraje. Pojawi się także temat ukarania za to Rosji.
Sprawa cyberataków na Polskę stała się głośna w ubiegłym tygodniu.
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk oświadczył wówczas na Twitterze, że w związku z doniesieniami dot. włamania na jego skrzynkę mailową i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby.
Podkreślił równocześnie, że "w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny". W kolejnym oświadczeniu stwierdził, że część wiadomości, które wyciekły, jest spreparowana.