To efekt brudnej kampanii – tak premier Kaczyński komentuje sprawę podejrzanych faktur podpisanych przez ministra sportu. W ubiegłym roku Tomasz Lipiec – wówczas kierownik warszawskiego ośrodka sportowego „Solec” podpisał faktury na sumę 30 tys. zł
Pieniądze te miały trafić do 3 osób, ale ich podpisy wyglądają bardzo podejrzanie – jakby pisała je jedna ręka.
Kaczyński przyznał, że właśnie się o tej sprawie dowiedział i do tej pory nie udało mu się połączyć z ministrem Lipcem. Premier zapowiedział, że skontaktuje się z ministrami sprawiedliwości i sportu, aby wyjaśnić całą sprawę.
Minister Lipiec także podkreślił, że afera to element brudnej kampanii wyborczej i zapowiedział skierowanie do prokuratury przeciwko Julii Piterze. Posłanka PO – wg niego – złamała prawo, udostępniając dane osobowe ludzi, których nazwiska widnieją na fakturach.
O samych podpisach minister sportu wypowiada się niechętnie: Nie jestem w stanie porównać tych podpisów. (…) Proszę dotrzeć do tych osób i zapytać się, czy wykonały dane prace.
I dotarliśmy. Oto co usłyszała reporterka RMF FM od kobiety, która miała otrzymywać zlecenia na prowadzenie zajęć rekreacyjnych. Po co pani tu przyszła? To jest nachodzenie człowieka. (…) Ja nie wiem o żadnych fakturach. Proszę mnie zostawić w spokoju. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Agnieszki Burzyńskiej: