Poznańscy policjanci zatrzymali dwie osoby, które zaatakowały kierowcę taksówki. Kiedy mężczyzna przyjechał na adres wskazany przez klienta, w trakcie oczekiwania na niego został napadnięty i pobity. Okazało się, że sprawcy chcieli w ten sposób wymusić na mężczyźnie zwrot wierzytelności.
Jak poinformowała mł. asp. Marta Mróz z poznańskiej policji, kilka dni temu w nocy taksówkarz otrzymał zlecenie na ul. Galileusza w Poznaniu. Tam, oczekując na swojego klienta, został zaatakowany przez dwie osoby.
Najpierw kobieta podbiegła do samochodu i weszła do środka. Próbowała wyrwać mężczyźnie telefon, rozpylając wewnątrz gaz łzawiący. Po chwili dołączył do niej mężczyzna. Napastnik uderzył pokrzywdzonego, a następnie sprawcy zabrali mu kluczyki od auta, telefon komórkowy i uciekli - podkreśliła Marta Mróz.
Dodała, że po zgłoszeniu na miejsce przyjechali policjanci. Kiedy funkcjonariusze ustalali przebieg zdarzenia, w tym rejonie pojawiła się kobieta, która - jak się okazało - miała związek z tym przestępstwem.
Kobieta natychmiast została zatrzymana, a pozostałe patrole szukały drugiego napastnika. Po dwóch godzinach został namierzony w rejonie Starego Rynku i trafił w ręce policji - wskazała Marta Mróz. Odzyskano też skradzione przedmioty. Na postawie zebranego materiału dowodowego śledczy ustalili, że sprawcy próbowali w ten sposób wymusić na mężczyźnie zwrot wierzytelności.
Mróz podała, że 28-latkowie usłyszeli już prokuratorskie zarzuty. Zostali objęci dozorem policyjnym, a także zakazem zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym.
Grozi im do 5 lat więzienia.