Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego funkcjonariusze zwolnieni z UOP-u muszą zostać przywróceni do pracy. Okazuje się jednak, że wracający mają być przesłuchiwani i ponownie weryfikowani. Czy to kolejna bariera dla niewygodnych oficerów, których pozbyto się 2 lata temu?
To oburzające, gdyby oficerowie podlegali dodatkowej weryfikacji. Powinni wrócić bezwarunkowo – twierdzi Zbigniew Nowek, były szef Urzędu Ochrony Państwa. Jakiekolwiek próby przesłuchań będą świadczyły o tym, że są traktowani jak przestępcy.
ABW zarzuty jednak oddala, twierdząc, że procedurze przesłuchania podlega każdy pracownik Agencji i każdy funkcjonariusz musi informować o zmianie stanu majątkowego przy zawarciu małżeństwa. To normalne procedury – zapewnia rzecznik ABW Magdalena Stańczyk. Będzie przeprowadzona rozmowa kadrowa, sam zainteresowany będzie zobowiązany poinformować służbę.
"Powitamy ich życzliwie" - deklaruje szef ABW Andrzej Barcikowski. Tyle, że eleldowski szef agencji jest za te zwolnienia współodpowiedzialny. Posłuchaj relacji reportera RMF Przemysława Marca:
Gdy zwalniano oficerów, wiele mówiło się o czystkach, o usuwaniu niewygodnych osób. Pracę stracili wówczas funkcjonariusze, którzy ujawnili największy od kilkudziesięciu lat przemyt kokainy do Polski, oraz osoby rozpracowujące łódzką ośmiornicę. Teraz powinni wrócić na poprzednie stanowiska, ale – jak dowiedział się w ABW reporter RMF - większość z nich obsadzono już innymi ludźmi.
Przypomnijmy, wielu funkcjonariuszy UOP-u, zwolniono, gdy w miejsce Urzędu Ochrony Państwa powołano Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencję Wywiadu. Wyrzuceni z pracy agenci mają jednak prawo wrócić – taką możliwość dało im orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że 5 artykułów ustawy zmieniającej strukturę specsłużb jest niezgodnych z konstytucją.