Personalnym atakiem na lidera PO odpowiada PiS na reklamówkę Platformy. W spocie PiS-u ujawniono dochody Donalda Tuska; wcześniej klip Platformy porównywał zarobki działaczy PiS-u z dochodami lekarza i nauczycielki.
Z reklamówki PiS-u można dowiedzieć się, że "działacz PO (Donald Tusk) miał ponad 23 tys. zł miesięcznie. Zadbał o własny interes" i że jest to "Kampania Prawa i Sprawiedliwości przeciw obłudzie".
W Faktach zastanawiamy się, czy to już oficjalna wojna na szczytach obu partii? Jaki skutek przyniesie partiom taka kampania negatywna? No i co na to wyborcy. Pytał ich o to na sopockim bulwarze Wojciech Jankowski:
A sami politycy mówią tak: To jest taka durna odpowiedź na wykazanie tego, że PiS oszukuje - mówią przedstawiciele PO. Jeśli ktoś wypowiada walkę, to trzeba ją podjąć. Idzie walka na spoty. Zobaczymy, kto ma lepszych marketingowców - dodaje PiS.
Nieścisłościami w klipach ani jedni, ani drudzy już się nie przejmują. Podpisany w reklamówkach PO lekarz w rzeczywistości zarabia więcej niż pokazano. Z kolei Donald Tusk wcale nie zarabia 23 tys. zł miesięcznie, a niecałe 15 tys. zł. PiS użył starego oświadczenia lidera PO, gdy ten był jeszcze marszałkiem Sejmu i otrzymał spore honorarium za książkę. Zdaniem posłów rządzącej partii, to jednak tylko mały szczegół.
To jest wojna na wyniszczenie. Nie przyniesie ona wymiernych korzyści ani PiS-owi ani Platformie Obywatelskiej - podkreśla dr Waldemar Rydzak, a obu stronom przypomina: