Konsultacje rozwiązań podatkowych w Polskim Ładzie pokazują szereg niekorzystnych dla przedsiębiorców i klasy średniej rozwiązań - ocenia część ekspertów. Wczoraj Ministerstwo Finansów poinformowało o przedłużeniu do 5 tygodni konsultacji ws. projektu. Mają one potrwać do 30 sierpnia. Co znajduje się w dokumencie? Z jakimi zmianami powinni się liczyć podatnicy?
Zgodnie z zapowiedzią rzecznika rządu Piotra Müllera, gabinet Mateusza Morawieckiego chce, by kluczowe projekty realizujące Polski Ład zostały przyjęte jeszcze w tym roku. Większość z nich ma zacząć obowiązywać od przyszłego roku.
Polski Ład - to w założeniach - nowy program społeczno-gospodarczy na okres po pandemii. Jego fundamenty to 7 proc. PKB na zdrowie; obniżka podatków dla 18 mln Polaków (w tym kwota wolna od podatku do 30 tys. zł i podniesienie progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł), inwestycje, które mają wygenerować 500 tys. nowych miejsc pracy, mieszkania bez wkładu własnego i dom do 70 mkw. bez formalności, a także emerytura bez podatku do 2500 zł.
Jednak jak zwracają uwagę eksperci, główna bolączka programu, to niekorzystne dla przedsiębiorców zasady rozliczania składki zdrowotnej. Obecnie składka wynosi 382 zł miesięcznie, z czego 330 zł można odliczyć od podatku dochodowego. Składka wzrośnie astronomicznie - przekonuje doradca podatkowy Piotr Juszczyk z firmy InFakt. Dla dochodów około 10 tysięcy złotych miesięcznie przedsiębiorca w ciągu roku zapłaci blisko 10 tysięcy więcej - wylicza.
Niekorzystna może być też tzw. ulga dla klasy średniej, która ma przysługiwać tylko zatrudnionym na umowę o pracę zarabiającym między 68 412 a 133 692 zł rocznie. Więcej na rękę zostanie pracownikowi, który zarabia 133 tysiące niż temu który zarobi 134 tysiące - mówi Juszczyk i dodaje, że zasady wyliczania ulgi są oparte o bardzo skomplikowany wzór.
Polski Ład zmienia także zasady rozliczania wykupu auta, które były wcześniej wykorzystywane w ramach leasingu operacyjnego. Do tej pory przedsiębiorcy mogli po kilku latach wykupić takie auto do użytku prywatnego i po pół roku sprzedać bez płacenia podatku dochodowego. Teraz taka operacja będzie oznaczała wysoką daninę. Podatnicy będą musieli zapłacić podatek VAT od wartości rynkowej tego pojazdu, a nie od wartości nabycia auta, czyli ostatniej raty leasing - tłumaczy doradca podatkowy Piotr Juszczyk.
Dotychczasowe rozwiązanie było korzystne nie tylko dla firm, ale także dla branży motoryzacyjnej, bo zwiększało sprzedaż nowych aut.
Krajowa Rada Doradców Podatkowych krytycznie ocenia propozycje zmiany w przepisach podatkowych zapisane w projekcie Polskiego Ładu. Zwiększają dysproporcje między pracą własną, działalności wykonywana osobiście, działalnością gospodarcza i dochodami z innych źródeł - mówi RMF FM profesor Adam Mariański.
Ekspert krytykuje też tempo i sposób wprowadzania nowych przepisów. Profesor Mariański, zmiany nazywa dramatycznie złymi i podkreśla, że takie przepisy, ze względu na stopień skomplikowania i ich zakres powinny być uchwalone co najmniej rok przed ich wprowadzeniem.
Przedsiębiorcom będzie trudno przygotować się do tak drastycznych zmian ostrzega. Może to wpłynąć na decyzje nie tylko co do zatrudnienia, ale także co do inwestycji. Pamiętajmy, że u przedsiębiorców pozostanie 9 proc. mniej gotówki na te inwestycje. Albo ograniczą zatrudnienie, albo wstrzymają inwestycje - przewiduje Mariański.
9-procentowy ubytek to koszt między innymi podniesienia składki zdrowotnej, której nie będzie można odliczyć od podatku. Zmian należy szukać w unikaniu zbędnych wydatków, a nie w dodatkowych obciążeniach dla przedsiębiorców - dodaje ekspert BCC.
Na pracę nad nowym systemem podatkowym posłowie będą mieli jeszcze mniej czasu niż planowano wczoraj. Po zwróceniu uwagi, że wyznaczony na konsultacje Polskiego Ładu termin łamie prawo, rząd przedłużył go wczoraj z dwóch do pięciu tygodni. To oznacza, że fundamentalną zmianę podatków Sejm, Senat i prezydent musi przeprowadzić w dwa i pół miesiąca.
Pierwotnie rząd chciał, żeby opinie do przedstawionego wreszcie w poniedziałek projektu zostały przedstawione w ciągu dwóch tygodni. To teoretycznie pozwoliłoby nawet na zaczęcie nad nim prac już na najbliższym posiedzeniu Sejmu, 11 sierpnia. Zwróciliśmy jednak uwagę, że tak krótki termin konsultacji łamie ustawę o Komisji Dialogu Społecznego, wczoraj po południu rząd przedłużył więc termin konsultacji z dwóch do pięciu tygodni.
Szybciej niż szybko
To przesunięcie powoduje, że konsultacje skończą się 30 sierpnia, i dopiero wtedy rząd będzie mógł zebrać i opracować ich wyniki i wysłać projekt do Sejmu. To jednak nastąpi dopiero we wrześniu. Sejm zbierze się w połowie września, i nawet jeśli przeprowadzi wtedy pierwsze czytanie podatkowej ustawy Polskiego Ładu, to z pewnością w debacie pojawią się poprawki, których opracowanie wymusi zapewne przeciągnięcie prac.
Projekt nie mówi o prostych korektach dotyczących niewielkich zmian w daninach publicznych, ale o fundamentalnej zmianie całego systemu podatkowego. Polski Ład wprowadza zmiany do ponad 20 ustaw i razem z uzasadnieniem już dziś liczy ponad 450 stron skomplikowanego prawnie i rachunkowo tekstu, a zawarte w nim przepisy muszą być bardzo starannie sprawdzone.
Czas tylko do listopada
Żeby nowe podatki mogły wejść w życie w przyszłym roku - muszą być ogłoszone w Dzienniku ustaw do końca listopada. Zaczęcie nad nimi pracy w połowie września Sejmowi, Senatowi, ponownie Sejmowi i prezydentowi daje więc na całość tylko dwa i pół miesiąca. To mniej więcej tyle, ile z przedstawieniem projektu ustawy zwlekał rząd, który zapowiedział go w połowie maja, ale pokazał dopiero 26 lipca.
Prezydent ma na ocenę przedstawionej mu do podpisu ustawy 21 dni, z których wykorzystania prawdopodobnie będzie musiał zrezygnować. Z przeznaczonych na ocenę uchwalonych przez Sejm przepisów 30 dni nie zrezygnuje jednak z pewnością Senat. Ze względu na skomplikowaną materię i zapewne konieczność skorygowania błędów Sejmu - można się spodziewać maksymalnego wykorzystania 30-dniowego czasu na prace Senatu, a także wprowadzenia do Polskiego Ładu senackich poprawek.
Nimi także będzie się musiał zająć Sejm, co także musi być poprzedzone ich oceną, posiedzeniem komisji finansów itp.
Kompletnie nowy system - w miesiąc
Z pobieżnych wyliczeń wynika, że na opracowanie nowego systemu podatkowego posłowie, na których spoczywa największy ciężar decydowania o ich kształcie, będą mieli około miesiąca. To zaś oznacza, że będą się musieli bardzo śpieszyć, co nigdy nie służyło jakości uchwalanych przepisów.
Sejm wielokrotnie już dowiódł, że działanie w takim trybie zwykle kończy się wpadkami w przepisach. W sprawach dotyczących wszystkich podatków skutki mogą być katastrofalne.
Główne zmiany podatkowe w Polskim Ładzie to: podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł, zwiększenie II progu z 85,5 tys. do 120 tys. zł oraz likwidacja odliczenia składki zdrowotnej z podatku dochodowego.
Zgodnie z wyliczeniami na zmianach skorzystałyby głównie osoby zarabiające do płacy średniej, a powyżej tego progu obciążenia zaczęłyby rosnąć. Rząd chce jednak wprowadzić "ulgę dla klasy średniej", dzięki której osoby zarabiające do 13 tys. zł brutto mają nie stracić na zmianach.