Tajemnicza ucieczka w Polkowicach na Dolnym Śląsku. Jak nieoficjalnie dowiedział się nasz reporter, w środę mężczyzna zatrzymany za włamania i kradzieże uciekł z pomieszczenia dla zatrzymanych miejscowej komendy. Miała mu pomóc dwójka znajomych, którzy przepiłowali kraty zabezpieczające pomieszczenie. 37-latek znów jest w rękach policji.

Tajemnicza ucieczka w Polkowicach na Dolnym Śląsku. Jak nieoficjalnie dowiedział się nasz reporter, w środę mężczyzna zatrzymany za włamania i kradzieże uciekł z pomieszczenia dla zatrzymanych miejscowej komendy. Miała mu pomóc dwójka znajomych, którzy przepiłowali kraty zabezpieczające pomieszczenie. 37-latek znów jest w rękach policji.
Zdj. ilustracyjne /pixabay.com /

37-latka zatrzymano jeszcze tego samego dnia na terenie innego powiatu. W ucieczce miały mu pomóc dwie osoby, które nad ranem podjechały samochodem pod siedzibę policji. Miały przy sobie narzędzia do cięcia metalu, za pomocą, których przepiłowały kraty i wypchnęły ramę okienną

26-latek i 27-latka, którzy pomogli w akcji również zostali przez policję namierzeni i zatrzymani. Cała trójka usłyszała już zarzuty. 37-latek ucieczki, za co grozi mu kara do trzech lat więzienia. Mężczyzna odpowie także za włamania i kradzieże. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowy areszt na trzy miesiące.

Pomocnicy usłyszeli zarzuty ułatwienia ucieczki, a kobieta dodatkowo ukrywania zbiega. Wobec dwójki zastosowano dozór policji. 

Autor: Bartłomiej Paulus
Opracowanie: Adam Zygiel