8-osobowy gang organizujący napady metodą "na policjanta" rozbity przez CBŚP. Pochodzący głównie ze Śląska przestępcy działali w całym kraju. Wśród podejrzanych są też dwaj prawdziwi policjanci z katowickiego oddziału CBŚP. Obaj funkcjonariusze, jak i 6 pozostałych bandytów, są już w tymczasowym areszcie.
Policjanci w samych napadach nie brali udziału, natomiast dostarczali ważnych informacji, które potem gang wykorzystywał. Grupa działała prawie 6 lat, a jej rozpracowywanie zajęło ponad 2 lata. Przestępcy mieli broń, policyjne mundury, kamizelki i legitymacje. Typowali osoby bogate, albo takie, które miały w przeszłości konflikt z prawem. Potem z fałszywymi postanowieniami o przeszukaniu wchodzili do domów, mieszkań czy firm.
Pretekstem było poszukiwanie narkotyków. Zazwyczaj w czasie takie akcji kradli pieniądze - od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych. Bywało, że swoje ofiary skuwali kajdankami, a potem bili i grozili bronią.
Na razie udowodniono im kilkanaście napadów, m.in. na Śląsku, Pomorzu, w Małopolsce oraz w Łódzkiem. Wiadomo też, że grupa sprzedawała narkotyki oraz papierosy, które również pochodziły z napadów.
Wśród zatrzymanych, oprócz dwóch policjantów, są też m.in. lider grupy przestępczej zatrzymany w Szczawnicy oraz mężczyzna, który odpowiada za pobicie marynarzy na plaży w Gdyni.
Po postawieniu im zarzutów cała ósemkę sąd tymczasowo aresztował. A policja sprawdza, jakie jeszcze napady może mieć na swoim koncie ten gang.
(abs)