Tysiące wadliwych druków mandatów trafiło do policjantów drogówki w całym kraju - dowiedział się reporter RMF FM. Chodzi o partię bloczków mandatowych, które dostarczyła Izba Administracji Skarbowej w Opolu. Druki - wbrew wymogom - nie mają możliwości "samokopiowania".

Ta sytuacja to - jak podkreśla reporter RMF FM - przede wszystkim uciążliwość dla funkcjonariuszy ruchu drogowego.

Nasz dziennikarz dowiedział się, że mundurowi muszą zaopatrzyć się w kalkę kopiującą i przekładać druki mandatów podczas ich wypisywania.

"To trochę jakbyśmy się cofnęli w czasie" - mówią nam policjanci. Zapewniają jednocześnie, że tak wypisywane mandaty są ważne - są wprowadzane do systemów, stanowią legalną podstawę płatności kar nakładanych na kierowców.

Z informacji, które uzyskał reporter RMF FM wynika, że wady dotyczą co najmniej jednej partii bloczków mandatowych. Trafiły one do tych jednostek w całym kraju, którym akurat brakowało druków.

Trwa wyjaśnianie sprawy przez dostarczającą bloczki opolską izbę skarbową. Ruszyło już postępowanie reklamacyjne wobec producenta, natomiast nie wiadomo, jak długo potrwa.

Wszystko wskazuje jednak na to, że wadliwe druczki i tak zostaną wykorzystane.

Opracowanie: