Nawet 25 tysięcy ludzi będzie musiało w niedzielę opuścić swoje mieszkania w Policach pod Szczecinem. W czwartek rano na budowie natrafiono na bombę z czasów wojny.
Odnaleziony na budowie przy ul. Tanowskiej ładunek waży 250 kg.
Jak powiedział burmistrz Polic Władysław Diakun, tego typu bomby spadały wtedy na działającą tutaj niemiecką fabrykę benzyny syntetycznej. Widocznie ta spadła w grząski grunt i nie wybuchła.
Strefę zagrożoną wybuchem saperzy oszacowali na 1,5 km. To oznacza, że w niedzielę rano wszyscy mieszkający w takiej odległości od niewybuchu będą musieli opuścić domy. Ewakuować trzeba będzie też prawdopodobnie szpital.
W sobotę od rana będą rozgłaszane komunikaty o zbliżającej się ewakuacji. Straż miejska i policją będą również odwiedzać mieszkania i przypominać o konieczności przeczekania akcji saperów w bezpiecznym miejscu.
Opracowanie: