Zebrano pół miliona podpisów pod obywatelskim projektem ustawy ws. refundacji procedury pozaustrojowego zapłodnienia metodą in vitro - poinformowały posłanki KO. Zostanie on złożony w Sejmie. Parlamentarzystki podkreślały, że projekt stanowi test dla PiS, czy faktycznie chce walczyć z bezpłodnością w Polsce.
Dotrzymaliśmy słowa. Przed nami blisko pół miliona podpisów, ale za tymi podpisami stoją ludzie - pół miliona ludzi, którzy okazali się wrażliwi, empatyczni i otwarci na problemy 3 mln Polaków, którzy cierpią z powodu niepłodności - w przeciwieństwie do władzy, która okazała się nieczuła i bezduszna, kiedy w 2016 r. zabierała finansowanie in vitro; jedynej, skutecznej metody leczenia niepłodności - powiedziała europosłanka PO Ewa Kopacz, która wystąpiła na nim z grupą posłanek KO.
Dodała, że ma też wiadomość dla polityków PiS. Nie bójcie się nauki, bójcie się tych pół miliona ludzi, (którzy się podpisali pod projektem) i tych 3 milionów ludzi, którym będziecie musieli spojrzeć w oczy już niedługo, przy urnach wyborczych - mówiła.
Podkreślała, że procedura in vitro "to nie jest wydatek, tylko inwestycja w przyszłość". Mówiła, że niedawno w kraju widać było szereg billboardów z pytaniem "gdzie są te dzieci?". To ja odpowiem PiS, gdzie są te dzieci; tu są te dzieci - mówiła, wskazując na projekt ustawy.
Kopacz powiedziała, że złożenie projektu "traktujemy jako szczególny test, mówimy: 'sprawdzamy', mówimy: 'możecie swój błąd naprawić'". Ale jeśli go nie naprawicie, jeśli podważacie naukę, jeśli jesteście tymi, którzy nie chcą przyjąć do wiadomości, że ta metodą można pomóc tym 3 mln Polaków, to zastanawiam się, czy przypadkiem wasze dążenie nie jest inne, czy nie chcecie być nową dyktaturą ciemniaków - dodała.
W najnowszym sondażu dla "DGP" i RMF FM United Surveys zapytało ankietowanych, czy zabiegi in vitro powinny być dofinansowane przez budżet państwa.
65,6 proc. badanych uważa, że in vitro powinno być dofinansowywane z budżetu państwa. 36,9 proc. respondentów wskazało odpowiedź "zdecydowanie tak", 28,7 proc. odpowiedziało "raczej tak".
Zdecydowanie przeciwnych wsparciu państwa dla tej metody było 12,2 proc. pytanych, odpowiedzi "raczej nie" udzieliło 12,8 proc. Zdania na ten temat nie ma 9,5 proc. ankietowanych.
Grupą, która zdecydowanie popiera dofinansowanie zabiegu in vitro, są osoby w wieku 18-29 lat. 100 proc. z nich popiera dofinansowanie zabiegu z budżetu państwa, z czego aż 87 proc. pytanych odpowiedziało "zdecydowanie tak".
Najmniej zwolenników dofinansowania zabiegu in vitro znalazło się w grupie wiekowej 40- 49 lat. Tam zaledwie 30 proc. respondentów popiera pomysł finansowania procedury zapłodnienia pozaustrojowego.
W latach 2013-2016 na terenie całego kraju funkcjonował Narodowy Program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego. Był realizowany ze środków Ministerstwa Zdrowia i adresowany do wszystkich niepłodnych par spełniających określone kryteria.
Niepłodność jest klasyfikowana przez WHO jako choroba cywilizacyjna. Na świecie dzięki metodzie in vitro urodziło się 9 mln dzieci, w tym - jak podają przedstawiciele KO - co najmniej 100 tys. w Polsce. Problem niepłodności dotyka 15-20 proc. par w wieku prokreacyjnym. Szacuje się, że w Polsce niepłodność dotyka ok. 3 mln osób.
Aby można skierować do Sejmu obywatelski projekt ustawy, wymagane jest pod nim 100 tys. podpisów.