Po interwencji RMF FM za tydzień dojdzie do spotkania sejmowej podkomisji stałej ds. osób z niepełnosprawnościami. Jak informowaliśmy wczoraj, zespół zebrał się zaledwie dwa razy w ciągu trzech lat. Nie przeszkadzało to przewodniczącemu Leszkowi Dobrzyńskiemu z PiS-u co miesiąc pobierać 10 proc. dodatku funkcyjnego.
Jak zauważa dziennikarz RMF FM Roch Kowalski, zwołanie posiedzenia podkomisji to niespodziewany zwrot akcji. Nie dalej jak wczoraj przewodniczący Leszek Dobrzyński nie miał sobie nic do zarzucenia ws. częstotliwości prac podkomisji.
Jak tłumaczył wtedy, podkomisja nie pracowała, bo na świecie panowała pandemia.
Te prace de facto dzieją się cały czas, bo każdy parlamentarzysta pracuje, natomiast nie ma narzuconej częstotliwości - stwierdził wczoraj poseł. Na pytanie o to, czy podkomisja działa tak, jak powinna działać, Leszek Dobrzyński stwierdził: Na to pytanie odpowie marszałek Sejmu, a także wyborcy. Już w najbliższym czasie.
Dziś kilkukrotnie próbowaliśmy skontaktować się z posłem PiS-u. Bezskutecznie. A chcieliśmy zapytać, czy nie zmienił swojej oceny, zwłaszcza że jego pracę dziś rano w RMF FM krytykował nawet wicepremier Henryk Kowalczyk. Przede wszystkim powinna podkomisja pracować. Jeśli byłbym przewodniczącym, to bym tę komisję zwoływał - mówił Kowalczyk w Porannej rozmowie w RMF FM. Takie spotkania raz na kwartał powinny być standardem - dodawał.