Po decyzji PKW, która odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS, co grozi 3-letnią utratą wielomilionowych dotacji z budżetu, politycy tej partii już szykują się do kontrataku - pisze "Dziennik".
Już na początku tygodnia PiS złoży do Sądu Najwyższego wniosek o uchylenie decyzji Państwowej Komisji Wyborczej. Eksperci już nad nim pracują, to kwestia kilku dni - powiedział gazecie wicepremier Przemysław Gosiewski z PiS.
Jeżeli Sąd Najwyższy podtrzyma decyzję PKW, to zostaje jeszcze odwołanie do Trybunału Konstytucyjnego. Ale według informacji "Dziennika" nawet przegrana przed Trybunałem nie musi oznaczać klęski. Z nieoficjalnych informacji wynika, że politycy PiS są przygotowani i na taki scenariusz.
Jeżeli dojdzie do wcześniejszych wyborów, sytuacja sama się rozwiąże, bo koniec kadencji oznacza koniec kary PKW. Jeżeli zaś PiS zbuduje nową większość w parlamencie, to przegłosujemy ustawę abolicyjną w tej sprawie - przyznaje jeden z czołowych polityków PiS.
Państwowa Komisja Wyborcza w czwartek odrzuciła sprawozdania PiS i SLD w sprawie źródeł pozyskania środków finansowych w 2006 r. Obie partie zapowiadają złożenie skargi na tę decyzję do Sądu Najwyższego. Jeśli sąd odrzuci skargi, PiS i SLD nie otrzymają subwencji przez kolejne trzy lata.
W komunikacie umieszczonym na stronach internetowych PKW poinformowano, że sprawozdanie PiS odrzucono z powodu przyjęcia przez partię środków finansowych pochodzących od cudzoziemców oraz od osób prawnych. Sprawozdanie SLD zostało odrzucone, bo partia gromadziła środki finansowe poza rachunkiem bankowym.
Jeśli Sąd Najwyższy odrzuci skargi partii, to co roku PiS straci 24 022 896 zł, a SLD - 12 676 961 zł.