W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie pielęgniarki i położne, wspierane przez inne związki zawodowe zorganizowały pikietę. Domagają się m.in. zwiększenia zatrudnienia. Według dyrekcji placówki - protest jest nielegalny i nie ma podstaw do jego organizacji.
Związek zawodowy pielęgniarek działający w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie w sporze z dyrekcją placówki jest już od czterech lat. Główny problem to jest brak etatów. Z ankiet przeprowadzonych w szpitalu wynika, że potrzebne są 43 dodatkowe etaty dla pielęgniarek. Związek zaproponował w drodze porozumienia wystąpił o uzupełnienie 25 etatów. Pracodawca odmówił podpisania porozumienia tłumacząc się tym, że spełnia wszelkie normy - powiedziała naszemu reporterowi Barbara Bonisławska z Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych.
Dyrekcja placówki podkreśla, że pikieta jest nielegalna. Została zorganizowana na korytarzu - w tak zwanym ciągu komunikacyjnym - dlatego może zagrażać zdrowiu. Brakuje pielęgniarek jeżeli chodzi o sam zawód, natomiast nasz szpital zatrudnia odpowiednią liczbę osób, do zapewnienia prawidłowego funkcjonowania szpitala. Pytanie kto strajkuje? To garstka pielęgniarek - odpowiada na postulaty protestujących Jerzy Górny, zastępca dyrektora ds. lecznictwa. W odpowiedzi pikietujące pielęgniarki podkreślają, że w szpitalu zorganizowano ankietę dotyczącą postulatów i po ich stronie są niemal wszystkie pielęgniarki i położne, a także lekarze z kardiologii.
Takie tłumaczenie to cios poniżej pasa. Dyrekcja doskonale wie, że to protest 570 pielęgniarek. Nie wszystkie mogą tutaj być ponieważ są na dyżurach. Wcześniej nasza akcja protestacyjna polegała na wywieszeniu plakatów. Te plakaty zostały przez dyrekcję zerwane, czyli uniemożliwiono nam prowadzenie działalności związkowej. W tej sprawie zostało złożone zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa - odpowiada Barbara Bonisławska z Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych.
Pielęgniarki wręczyły dyrekcji "wotum nieufności", po czym poszły porozmawiać o problemach z marszałkiem województwa. Solidarność z protestującymi pokazali też pracownicy olsztyńskiego sądu, którzy w czasie przerwy wyszli przed gmach budynku.
Ministerstwo Zdrowia domaga się pilnego wyjaśnienia sytuacji w placówce od dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie - dowiedział się nasz reporter Michał Dobrołowicz.
Chodzi przede wszystkim o to, czy pacjenci mogą liczyć w szpitalu na odpowiednią pomoc. Wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko podkreśla, ze w województwie warmińsko-mazurskim jest wiele pielęgniarek chętnych do pracy. Tylko dyrektorzy nie do końca aktywnie podchodzą do rozwiązania tego problemu, gdy uwidaczniają się braki - twierdzi.
Resort domaga się wyjaśnień nie tylko od dyrekcji placówki, ale też od szefostwa wojewódzkiego oddziału NFZ.