Do wieczora może potrwać usuwanie cysterny z olejem napędowym, która dachowała na drodze krajowej 65 w Stradunach. Trasa Ełk - Olecko jest całkowicie zablokowana, policja kieruje na objazdy. Do wyjaśnienia zatrzymano pijanego 29-latka który twierdzi, że jechał autem jako pasażer.
Nad ranem, z nieustalonych jeszcze przyczyn, cysterna wypadła z drogi, dachowała i wpadła do głębokiego rowu. W kabinie kierowcy wybuchł pożar. Udało się go ugasić, zanim ogień przeniósł się na dalszą część auta. Strażacy informują, że nie doszło do wycieku paliwa. Będzie trzeba je jednak wypompować przed postawieniem samochodu na koła.
Dokumenty przewozowe spłonęły w kabinie, więc nie ma dokładnych danych o ładunku. Policja stara się ustalić właściciela pojazdu - powiedział rzecznik straży pożarnej w Ełku aspirant Jarosław Pieszko.
Na miejscu wypadku służby odnalazły jedną ranną osobę. 29-letni Mężczyzna z urazem barku trafił do szpitala. Powiedział, że jechał cysterną jako pasażer. Nie wiadomo, co stało się z kierowcą auta. Policjanci i strażacy szukali go m.in. w okolicznym lesie i na bagnach. Nikogo jednak nie znaleziono.
Po wyjściu ze szpitala 29-latek trafił na komendę policji. Miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Został zatrzymany do wyjaśnienia sprawy. Na razie nie można przesądzać, czy to ten człowiek kierował cysterną. Ustalamy jeszcze jego rolę w tym zdarzeniu - wyjaśnia sierżant Anna Przybyłek z ełckiej policji.
(mn)