Parlament Europejski w Strasburgu zagłosuje nad rezolucją na temat „publicznej dyskryminacji i mowy nienawiści, z jaką spotykają się osoby LGBTI w UE, szczególnie w Polsce”. Rezolucja podsumowuje „debatę o publicznej dyskryminacji i mowie nienawiści, wobec lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transseksualnych. "Mówienie o tym, że w Polsce osoby homoseksualne są w jakikolwiek sposób prześladowane, czy wykluczane jest nadużyciem i tak naprawdę dewastuje wizerunek Polski" - komentuje w rozmowie z Onetem europoseł PiS Joachim Brudziński.

Podczas dzisiejszej sesji plenarnej Parlament Europejski ma się zająć rezolucją o mowie nienawiści wobec osób LGBT, w tym o "strefach wolnych od LGBTI". Wniosek o zorganizowanie debaty w tej sprawie z udziałem przedstawiciela Komisji Europejskiej zgłosiła lewicowa frakcja GUE. Dyskusja odbyła się 26 listopada. Wzięło w niej udział kilkudziesięciu europosłów. Większość z nich krytykowała Polskę za dyskryminacje osób LGBTI. Część broniła polskich władz, wskazując m.in., że nie mogą one odpowiadać za działania niektórych oraz że osoby zaangażowane w ruch LGBTI obrażały uczucia religijne katolików.

Wniosek, by poza dyskusją przyjąć także rezolucją zgłosiła w imieniu intergrupy ds. praw osób LGBTI, eurodeputowana Malin Bjoerk z lewicowej frakcji GUE. Ten parlament musi wysłać silny sygnał i wsparcie w kluczowym momencie, gdy nasi koledzy w niektórych krajach członkowskich zderzają się z bardzo brutalną rzeczywistością - podkreśliła Bjoerk.


Już samo sformułowanie "strefy wolne od ideologii LGBT" jest wykluczające. Nowoczesne państwo to takie, w którym większość chroni prawa mniejszości. Ja wcale się nie dziwię, że Parlament Europejski niepokoi się tym, co się dzieje w Polsce, bo my sami się tym niepokoimy - komentuje europoseł Bartosz Arłukowicz i zapowiada, że będzie głosował za przyjęciem rezolucji.

Podobnych problemów w Polsce nie widzi jednak europoseł Witold Waszczykowski z Prawa i Sprawiedliwości. Problem osób LGBT w Polsce jest sztucznie wytworzony. Nikt nie może dzielić ludzi ze względu na to, z kim dzielą sypialnię - mówi Onetowi.

W Polsce na wysokich stanowiskach w państwie jest wiele osób o odmiennej orientacji. Tylko mnie jako polityka, posła, ministra, czy teraz europosła, nigdy nie interesowało, kto ma jaką orientację seksualną - stwierdził w rozmowie z Onetem Joachim Brudziński, były szef MSWiA, dziś europoseł. Jego zdaniem, podnoszenie takich kwestii przez Parlament Europejski, jest elementem walki politycznej.

Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli, że zagłosują za odrzuceniem rezolucji.