Wczoraj upłynął termin ultimatum postawionego Rosji przez parlament w Tibilisi. Gruzińscy deputowani zażądali przyspieszenia rozmów dotyczących ewakuacji dwóch rosyjskich garnizonów z Gruzji.
Gdyby to nie nastąpiło, mieli się oficjalnie zwrócić do prezydenta Michała Saakaszwilego o wprowadzenie blokady rosyjskich baz. W odpowiedzi Duma w Moskwie przyjęła rezolucję, która wzywa prezydenta Putina do zerwania stosunków dyplomatycznych z Gruzją i wprowadzenia cen światowych na sprzedaż paliw. Rozmowy na linii Moskwa Tblilisi nie posunęły się ani o krok, więc teraz należy spodziewać się zaostrzenia stanowiska Gruzinów i nowych rosyjskich pogróżek.