Wybory do Parlamentu Europejskiego obnażyły absurdy, jakie kryje w sobie ordynacja wyborcza. Jak pokazuje przykład z woj. kujawsko-pomorskiego, można być trzecim, a zająć pierwszą lokatę i uzyskać mandat eurodeputowanego.
To przypadek Tadeusza Zwiewki. Więcej głosów od niego – i to o kilka tysięcy – otrzymała Anna Sobecka i Marian Filar.
Jednak ordynacja premiuje frekwencję i liczbę głosów w skali całego kraju. To demoralizuje wyborców - uważa Marian Filar. Ludzie pytali mnie o co tutaj chodzi, przecież myśmy inaczej głosowali. To, co to, znów jakieś kanty są, coś tam pomachrowali? My już się nie chcemy w to bawić.
Przyjęta ordynacja nie jest doskonała – przyznaje Ludiwk Dorn z PiS, który nad nią pracował . Ta ordynacja, która przyjęto w znacznej mierze nadaje się do zmian, ale w tej chwili jej się nie zmieni. A na pewno nie w tym Sejmie, gdzie skomplikowany system liczenia głosów przeforsował Sojusz Lewicy Demokratycznej.