Kilkudziesięciu kierowców protestowało w Brzegu w Opolskiem przeciwko zbyt wysokim cenom paliw. Kierowcy umówili się przez Internet i przez kilka godzin blokowali stacje benzynowe w mieście.
W grupach kilkunastu pojazdów podjeżdżali na stacje, gdzie po kolei, w ślimaczym tempie myli szyby i światła swoich aut, a także tankowali minimalne ilości paliwa. "Rekordzista" zatankował za 22 grosze. Inny zapłacił jednogroszówkami. W jednej chwili powstała olbrzymia kolejki do kasy.
Nie chcemy uprzykrzać życia pracownikom stacji. Zależy nam na zwróceniu uwagi na problem. Ceny paliw w Brzegu i okolicznych miejscowościach różnią się nawet o 30 groszy - tłumaczył koordynator akcji, Łukasz Jasiński. Jesteśmy jednym z droższych miast w Polsce, a Opolszczyzna zajmuje niechlubne pierwsze miejsce w rankingach pod względem cen paliw. Staramy się to zmienić. Województwo opolskie wcale nie jest bogatym województwem, nikomu się tutaj nie przelewa, a ceny powinny być adekwatne do zarobków - dodał Jasiński.
Pracownicy niektórych stacji popierali protest. Wiedzieliśmy o tym co się dzisiaj wydarzy, też uważamy, że paliwo jest za drogie. Myślimy, że taki protest może odnieść jakiś skutek. Będziemy cierpliwie obsługiwać klientów -zaznaczyła pracownica stacji benzynowej, należącej do jednego ze światowych koncernów.