Opiekunowie osób niepełnosprawnych pierwszego lipca, będą weryfikować, jak działa ustawa, która w założeniu ma zapewnić niepełnosprawnym dostęp do lekarzy i fizjoterapeutów bez kolejki. Większe ma być również dofinansowanie do zakupu wyrobów medycznych.
To - według rządzących - spełnienie postulatu protestujących, którzy chcieli 500 złotowego dodatku. Opiekunowie osób niepełnosprawnych podkreślają, że od pierwszego lipca będą korzystać z zagwarantowanych im - jak podkreśla rząd - przywilejów.
Problem jednak w tym, że zrobi to na raz wiele osób. Będziemy zapisywać się do lekarzy specjalistów bez kolejki. Po sprzęt medyczny. Wszystko to, co mówi ustawa - opowiada Iwona Hartwich jedna z matek protestujących jeszcze do wczoraj w Sejmie. Jak podkreśla, na razie chęć udziału w akcji zadeklarowało 5 tysięcy osób.
Ustawa obejmuje 270 tysięcy niepełnosprawnych. Według opiekunów - nowe przepisy nie zadziałają - bo poszczególne placówki służby zdrowia nie poradzą sobie z taką liczbą osób.
W niedzielę niepełnosprawni i ich opiekunowie opuścili budynek Sejmu. Na sejmowych korytarzach spędzili 40 dni. Protestującym, którzy wychodzili z Sejmu, towarzyszyła m.in. Wanda Traczyk-Stawska uczestniczka Powstania Warszawskiego.
Po 40 dniach walki o godne życie walki o godne życie naszych dzieci, po 40 dniach ciągłych upokorzeń, ciągłej pogardy ze strony obecnego rządu zawieszamy protest - powiedziała Iwona Hartwich.
Obecny rząd nie jest gotowy do dialogu z nami, jedynie do monologu. Nigdy nie zrozumiemy, że w naszym kraju skazuje się osoby niepełnosprawne niezdolne do samodzielnej egzystencji na życie w ubóstwie, biedzie. Nie zrozumiemy, że obecna władza nie chciała pomóc - można było wczoraj usłyszeć przed Sejmem. Zabrakło dobrej woli, żeby ulżyć w niełatwym życiu osobom z niepełnosprawnościami - podkreślali protestujący.
(ug)