Mazowieccy policjanci zatrzymali 45-letniego mężczyznę, który mógł podpalić dwie hałdy odpadów, przez które w nocy w Pionkach w okolicy Radomia doszło do ogromnego pożaru - dowiedział się reporter RMF FM. Akcja strażaków potrwa w tamtym miejscu jeszcze przez kilka godzin.
45-latek jest teraz w policyjnej izbie zatrzymań. Jego przesłuchanie odbędzie się jutro albo dopiero w poniedziałek.
Jak ustalił nieoficjalnie nasz dziennikarz Michał Dobrołowicz, to najprawdopodobniej właśnie przez zatrzymanego wybuchł pożar na terenie dawnego zakładu produkcji tworzyw sztucznych.
W miejscu, w którym pojawił się ogień, cały czas pracuje ponad 100 strażaków. Na pogorzelisko, które powstało po ugaszeniu części hałd, wjechały koparki.
Mieszkańcy gminy Pionki cały czas są proszeni przez służby o nieotwieranie okien w domach, a powód to unoszący się w okolicy dym, który może podrażniać drogi oddechowe.